Najwięksi chińscy producenci będą musieli zapłacić aż 67,7 proc. cła. Dolną granice cła - wg projektu Komisji Europejskiej - ustalono na 37,3 procent.
Ceny modułów solarnych drastycznie spadły między 2009 a 2012 rokiem - o niemal 75 procent. Ten spadek najbardziej uderzył w niemieckie firmy. Q-Cells - największy niemiecki producent paneli solarnych, złożył do sądu wniosek o upadłość. Solarworld, producent instalacji fotowoltanicznych z Bonn, też ma poważne problemy finansowe. Komisja Europejska - na wniosek europejskich producentów - postanowiła, więc chronić europejski rynek przed zalewem taniej, chińskiej konkurencji.
Według danych telewizji ntv-de dziesiątki europejskich firm produkujących panele i instalacje już splajtowało, ponieważ nie było w stanie sprostać konkurencji tanich chińskich produktów. Europejscy producenci twierdzą, że te ceny są nieuczciwe i dumpingowe, obliczone na podbicie rynku. Te niskie ceny są możliwe tylko i wyłącznie, dzięki znacznym dotacjom rządowych dla firm solarnych w Państwie Środka. Zdaniem Komisji Europejskiej to pogwałcenie Międzynarodowych Reguł Handlu, stąd jej decyzja o złożeniu wniosku o wprowadzenie ceł.
Europejskie cła najbardziej uderzą w największe chińskie koncerny: Suntech Power Holdings STP, a także jego spółki-córki, zapłaci za import do Unii 48,6 proc. cła; LDK Solar - 55,9 proc., Trina Solar - 51,5 prc., a Jingao Solar - 58,7 procent.
Moduły solarne i instalacje fotowoltaniczne to jedne z ważniejszych towarów eksportowych Chin, które trafiają na rynek europejski. Dla chińskich producentów unijne cła oznaczałyby poważne kłopoty, ponieważ wielu z nich jest poważnie zadłużonych. Tym bardziej, że Amerykanie już jakiś czas temu podnieśli cła ta te produkty z Chin.