Ministerstwo energetyki USA zgodziło się na eksport LNG ze stanu Luizjana przez koncerny BG Group i Energy Transfer Partners LP's Southern Union co. Mogą one sprzedawać za granicą do 60 mln m3 gazu/doba przez 20 lat. Firmy muszą jeszcze przejść ekspertyzę ekologiczną i otrzymać zgodę Federalnej komisji ds regulacji w energetyce.

Wcześniej, jak przypomina Upstream, władze USA wydały zgody na eksport dla terminalu w Teksasie (projekt Freeport LNG) oraz na 64 mln m3 gazu/doba w Luizjanie dla Cheniere Energy Inc.Terminal Freeport został wybudowany cztery lata temu na brzegu Zatoki Meksykańskiej przez ConocoPhillips. Teraz koncern przebudowuje go na eksportowy  i gaz sprzedawać będzie do Japonii. O podobne pozwolenie zwróciło się już do władz ponad 10 koncernów, także stawiających terminale eksportowe.

Jak przypomina w najnowszym raporcie energetycznym banku DnB Nord Polska i firmy Deloitte: "gwałtowne przyspieszenie wydobycia gazu łupkowego w USA nastąpiło w 2008 r. Po czterech latach, czyli do końca 2012 r. ceny gazu w USA spadły aż 4-krotnie. Dla amerykańskiej gospodarki skutki wykorzystywania gazu łupkowego są już bardzo wymierne – szacowana korzyść netto w postaci wzrostu konsumpcji (tańszego) gazu, inwestycje w rozbudowę wydobycia i infrastrukturę oraz spadku importu wynosiły około 2 proc. PKB w latach 2005-2010. Gaz łupkowy przekształca oblicze przemysłu energetycznego w USA, nie tylko zwiększając niezależność energetyczną kraju, ale też zmieniając kraj z importera na już wkrótce eksportera tego surowca. Niskie ceny energii ściągają inwestycje zagraniczne i krajowe z powrotem do USA – do sektora metalowego czy chemicznego. Korzyści odnoszą też amerykańskie gospodarstwa domowe, dla których efekty są wymierne w postaci niższych kosztów energii oraz powstających nowych miejsc pracy".

Od czterech lat Stany Zjednoczone są światowym liderem wydobycia gazu detronizując Rosję. Teraz amerykańscy eksporterzy liczą na to samo w sprzedaży za granicą. Europie i Azji oferują gaz 4-5 razy tańszy od rosyjskiego.