Zawiesiliście ofertę na GPW. Czy dyskonto, którego żądali inwestorzy instytucjonalni było zbyt duże? Na jakim poziomie byłoby akceptowalne?
Na tym etapie po prostu się „nie spotkaliśmy" cenowo. Myślę, że ważne to, że udało się nam przekonać inwestorów że nasz biznes jest ciekawy i możemy dalej szybko rosnąć tak jak w ciągu ostatnich kilku lat. Szczególnie pierwsze spotkania z inwestorami były bardzo udane i widzieliśmy zainteresowanie naszą ofertą. Potem jednak na skutek pogorszenia sentymentu rynkowego i rosnącej niepewności nastawienie inwestorów zaczęło się pogarszać. Jesteśmy w takiej sytuacji, że nie musimy pozyskiwać środków - miały one sfinansować dalszy dynamiczny rozwój, ale mamy zapewnione finansowanie aktualnie realizowanych projektów i możemy rozwijać się wolniej. Dlatego zdecydowaliśmy się poczekać na nieco lepszy sentyment na rynku. Z pewnością czas też uwiarygodni to co mówiliśmy inwestorom.
Kiedy ewentualnie powrócicie do tematu i czy będzie to również GPW?
To zależy od dwóch czynników – sentymentu na rynku i stanu naszych przygotowań do potencjalnych akwizycji. Jak już wcześniej deklarowaliśmy Giełda Papierów Wartościowych oraz polski rynek kapitałowy, to dla nas najbardziej naturalny wybór.
Z jakich środków teraz będziecie realizować plany rozwojowe? Czy zawieszenie oferty oznacza jednoczesną rezygnację z tych planów?