W ubiegłym roku Serinus Energy, kanadyjska firma poszukiwawczo-wydobywcza, wypracowała 146,7 mln USD (464,5 mln zł) skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży ropy i gazu. To wynik lepszy o 47,3 proc. od zanotowanego rok wcześniej.
- Tak duża poprawa była możliwa dzięki wzrostowi wydobycia gazu na Ukrainie oraz przejęciu w czerwcu ubiegłego roku firmy Winstar Resources, która wydobywa ropę w Tunezji – tłumaczy Jakub Korczak, wiceprezes Serinus Energy. O ile w 2012 r. średnia dzienna produkcja w grupie wynosiła 2,7 tys. boe (baryłek ekwiwalentu ropy) o tyle w ubiegłym roku już 4,1 tys. boe. Na Ukrainie produkcja wzrosła o 25 proc., czyli do 3,3 tys. boe. Pozostałe wydobycie zrealizowano w Tunezji.
Spółka na wydobyciu nadal stosunkowo dużo zarabia. - Nasz netback (zysk operacyjny przypadający na każdą wydobytą baryłkę ekwiwalentu ropy – red.) wyniósł w ubiegłym roku na Ukrainie 41,69 USD, a w Tunezji aż 68,68 USD – twierdzi Korczak.
Mimo wzrostu przychodów grupa wykazała 57,5 mln USD (182,1 mln zł) straty netto. Dla porównania w 2012 r. była on na poziomie prawie 79 mln USD (255,2 mln zł). – Poniesiona przez Serinus Energy strata to efekt odpisu w kwocie 83 mln USD związanego z wszystkimi inwestycjami przeprowadzonymi na Bloku L w Brunei, dotyczącymi m.in. wykonania 4 odwiertów poszukiwawczych i przeprowadzenia badań sejsmicznych. Gdyby nie on, osiągnęlibyśmy 25,5 mln USD zysku brutto – twierdzi Korczak.
Serinus Energy chce w tym roku przeznaczyć na inwestycje ponad 55 mln USD. Za te pieniądze m.in. wykona na Ukrainie tzw. stymulację 5 odwiertów, a w Tunezji i Rumuni zrealizuje po 2 nowe odwierty. W Tunezji wykona też prace modernizacyjne przy czterech już istniejących odwiertach. Efektem działań spółki ma być na koniec tego roku wzrost produkcji o 30-35 proc. Spółka liczy też na wzrost zasobów ropy i gazu. Na koniec roku posiadała w Tunezji 11,5 mln boe rezerw określanych według międzynarodowej terminologii jako 2P. Z kolei na Ukrainie wyniosły one 9,1 mln boe.