Dodał, że ukraiński Naftohaz powinien wpłacić należność do 2 czerwca, a począwszy od 3 czerwca Naftohaz będzie otrzymywać gaz dla odbiorców na Ukrainie tylko w opłaconych ilościach.
- Dziś Gazprom przesłał do Naftohazu Ukrainy oficjalne pismo, w którym informuje o przejściu na rozliczenia zaliczkowe - poinformował oficjalnie Gazprom w oświadczeniu. Rosyjski koncern podkreśla, że Ukraina jest mu winna w sumie 3,5 mld dolarów za gaz.
Jednak nowy system rozliczenia płatności za gaz to nie tylko problem Ukrainy. Zdaniem analityka Michaiła Korczemkina taki system "całkowicie wyklucza możliwość napełnienia gazem podziemnych magazynów na Ukrainie". "Przy takim scenariuszu problemy z dostawami rosyjskiego gazu do Europy w okresie zimowym są gwarantowane" - uważa Korczemkin.
W lutym, marcu i kwietniu ukraiński Naftohaz nie zapłacił za rosyjski gaz - nie zgadzając się na nowe, wysokie ceny tego surowca. Strona ukraińska chce płacić 285 dol. za 1000 m sześc., twierdząc, że na tyle opiewa kontrakt. Gazprom żąda 485 dol., argumentując, że - również zgodnie z kontraktem - cofnął zniżkę w cenie.
Ukraina chce też pozwać Gazprom do sądu arbitrażowego w Sztokholmie, ponieważ rosyjski dostawca nie jest skłonny zmienić stanowiska. Zdaniem Jurija Prodana, ukraińskiego ministra energetyki, żądana cena - 485 dol. jest dyskryminująca, nierynkowa. Kijów nie zamierza tyle płacić i żąda powrotu do ceny 285 dol. Minister powiedział, że pozew do arbitrażu będzie dotyczył przede wszystkim zapisów kontraktu dotyczących ceny gazu.