Polacy chętnie zmieniają dostawców usług

To nasz sposób na oszczędzanie oraz okazanie niezadowolenia z dostawcy prądu czy operatora komórkowego. Z badań wynika, że jedna trzecia klientów płatnej telewizji rozważa rezygnację z niej.

Publikacja: 23.07.2014 02:14

Polacy chętnie zmieniają dostawców usług

Foto: Bloomberg

Polacy coraz częściej zmieniają dostawców różnych usług. Nauczyli się tego, czerpiąc doświadczenia z rynku telekomunikacyjnego, który pod tym względem jest najbardziej konkurencyjny. Coraz większy ruch widać także w przypadku zmiany sprzedawcy energii elektrycznej, choć mamy do tego prawo już od siedmiu lat.

– Motywacje takich migracji są dwojakie. Z jednej strony kieruje nami chęć oszczędzania, z drugiej zaś niezadowolenie z usług czy produktów oferowanych przez dotychczasowego dostawcę. Jeśli oba warunki zostaną spełnione jednocześnie, nasza chęć do zmiany rośnie – tłumaczy Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia. Jego zdaniem czynnikiem dopingującym lub zniechęcającym nas do zmian jest także skala potencjalnych korzyści osiągniętych dzięki przenosinom w porównaniu z ewentualnymi trudnościami, np. formalnymi, związanymi z tym procesem.

Platforma zmieniana częściej niż kablówka

Przetasowania klientów to zjawisko znane zwłaszcza branży płatnych telewizji. Potwierdzają to najnowsze badania domu mediowego MEC, przeprowadzone w ramach Projektu Cyfrowizja na 917 internautach powyżej 15. roku życia. Jak podano, rozkład odbiorców płatnej i bezpłatnej telewizji okazał się zbliżony do średniej dla całej populacji.

– Nieco ponad 15 proc. respondentów badania w ciągu ostatnich dwóch lat zmieniło oferty w obrębie płatnej telewizji – uwzględniamy tylko klientów, którzy przeszli z kablówki do satelity bądź innej kablówki oraz z platformy do kablówki bądź innej platformy – mówi Marcin Gotowiec z MEC. Jak dodaje, najczęściej zmieniany był operator platformy satelitarnej. – Przy interpretacji tego wyniku warto jednak wziąć pod uwagę połączenie platform „n" i Cyfry+, które z punktu widzenia części badanych mogło oznaczać powstanie nowego operatora.

Najczęstszym powodem zmiany operatora było pojawienie się na rynku tańszej oferty lub ciekawe kanały czy pakiety internetu u nowego dostawcy. Dla 90 proc. klientów platform satelitarnych ważna była też „przejrzysta umowa z operatorem".

Odejść może co trzeci

Z badania MEC wynika, że prawie co trzeci widz płatnej telewizji (jedna czwarta abonentów telewizji kablowej i jedna trzecia klientów platform satelitarnych) rozważa rezygnację z tych usług. – Odbiorcy kablowi i satelitarni rozważający rezygnację wskazują na podobne powody, jednak znacznie więcej klientów platform narzeka na zbyt wysokie ceny (aż 63 proc. – red.) oraz dostrzega alternatywę w postaci darmowej telewizji naziemnej. Połowa z nich uważa, że za darmo może mieć wystarczająco dużo kanałów – podaje MEC. 14 proc. widzów uważa, że w internecie można już oglądać wystarczająco dużo kanałów telewizyjnych oraz materiałów wideo i że mogłaby rozważyć „odcięcie kabla" z płatną telewizją.

Według danych Nielsen Audience Measurement, do których dotarła „Rz", spośród prawie 13 mln gospodarstw domowych w Polsce najwięcej odbiera sygnał płatnych platform satelitarnych (4,66 mln), abonament sieci kablowej ma wykupione 3,97 mln domów, a wyłącznie naziemną telewizję cyfrową odbiera 4,32 mln gospodarstw i to ich liczba najbardziej (o 11 proc.) wzrosła w ostatnim półroczu.

Nie oznacza to jednak, że płatna telewizja nie ma już co liczyć na nowych klientów. MEC podaje, że jedna piąta tych domów, które odbierają telewizję wyłącznie naziemnie, rozważa zakup abonamentu u płatnego operatora.

Tym, co trzyma widzów przy operatorach płatnej telewizji, jest... zadowolenie z ich oferty. Aż 72 proc. klientów kablówek i 85 proc. klientów platform uważa, że ich telewizja jest lepsza niż kiedyś. Dla widzów kablówek kluczowym powodem pozostania przy obecnym operatorze jest przede wszystkim internet w pakiecie (37 proc. wskazań), a dla klientów platform: dobra cena u ich operatora (42 proc.).

Nie tylko Polacy oszczędzają na telewizji

Tendencja do przechodzenia na tańsze pakiety rozmaitych operatorów ?lub wręcz rezygnowania z ich usług była ?w czasie przedłużającego się kryzysu gospodarczego widoczna nie tylko w Polsce. W USA instytut Harris Interactive zbadał niedawno, że zmienianie pakietów płatnych telewizji na tańsze lub „odcinanie kabla" (tzw. cord cutting, czyli rezygnacja z abonamentu sieci kablowych, które są tam najpopularniejszym dostawcą płatnej telewizji), jest szóstym ?w kolejności sposobem na domowe oszczędzanie. W pierwszym półroczu tego roku zdecydowało się na taki ruch 22 proc. Amerykanów. W tym samym czasie 17 proc. zaoszczędziło kosztem operatorów telekomunikacyjnych, bo zlikwidowało telefon stacjonarny, pozostawiając tylko częściej używany telefon komórkowy.

Polacy coraz częściej zmieniają dostawców różnych usług. Nauczyli się tego, czerpiąc doświadczenia z rynku telekomunikacyjnego, który pod tym względem jest najbardziej konkurencyjny. Coraz większy ruch widać także w przypadku zmiany sprzedawcy energii elektrycznej, choć mamy do tego prawo już od siedmiu lat.

– Motywacje takich migracji są dwojakie. Z jednej strony kieruje nami chęć oszczędzania, z drugiej zaś niezadowolenie z usług czy produktów oferowanych przez dotychczasowego dostawcę. Jeśli oba warunki zostaną spełnione jednocześnie, nasza chęć do zmiany rośnie – tłumaczy Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia. Jego zdaniem czynnikiem dopingującym lub zniechęcającym nas do zmian jest także skala potencjalnych korzyści osiągniętych dzięki przenosinom w porównaniu z ewentualnymi trudnościami, np. formalnymi, związanymi z tym procesem.

Pozostało 81% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie