Zespół BioEnergy Team liczy, że już wkrótce uda mu się pozyskać energię z ludzkich odchodów - urine-tricity (urynotryczność). Na razie opracowano prototypowe urządzenie zbierające mocz z pisuaru i przetwarzające go w energię, ale na małą skalę. Na początek w BRL udało się pozyskać tyle energii, by naładować baterie w kilku smartfonach i telefonach komórkowych.
Ludzie na całym świecie produkują w sumie około 6,4 bln litrów moczu każdego roku. Zespół z BRL chce wykorzystać to niewyczerpane źródło potencjalnej energii. Tym bardziej, że okazało się, iż mocz ma trzykrotnie większą energetyczną moc niż jakikolwiek inny odpad organiczny. Ludzki mocz ma też dobrą przewodność elektryczną.
W prace nad technologią zaangażowały się już organizacje pozarządowe, w tym nawet fundacja Billa Gatesa, która finansuje budowę maszyny, która będzie potrafiła zamienić ścieki w wodę pitną oraz paliwo. Fundacja ma nadzieję, że odkrycie BRL nie tylko rozwiązałoby problem z dostępem do elektryczności w wielu miejscach na świecie, ale również byłoby impulsem do budowania toalet i systemów sanitarnych tam, gdzie dotychczas były one niedostępne. Ponad 2,5 mld ludzi na świecie nie ma wciąż dostępu do właściwych urządzeń sanitarnych.
Dr Ioannis Ieropoulos i jego zespół planuje także zbadać potencjał kału jako możliwego źródła zasilania. Ludzkie odchody mają wysoką zawartość organicznego węgla, jednak dr Ieropoulos uważa, że nawet jeśli do atmosfery dostanie się więcej tego związku, podczas przetwarzania odchodów, to jest to "mała cena" za dostęp do nowego, taniego źródła niewyczerpanej energii.