Gazprom opublikował wyniki za I kw. liczone według standardów międzynarodowej księgowości. Akcjonariusze nie mogą być zadowoleni. Czysty zysk spadł o 41 proc. do 223 mld rubli (6,03 mld dol.). Przychody ze sprzedaży były wyższe o 7 proc. i wyniosły 1,6 bln rubli (40 mld dol.) z tego 484,4 mld rubli to wpływy ze sprzedaży w Europie, 126,8 mld rubli - krajom byłego ZSRR a 298,8 mld rubli - na rynku wewnętrznym.
Wydatki operacyjne zwiększyły się o 15 proc. do ponad 1 bln rubli (30 mld dol.). Ma to związek z wielkimi inwestycjami Gazpromu - gazociągiem do Chin i South Stream. Sam koncern tłumaczy to przede wszystkim z utworzeniem rezerw związanych z „wątpliwym handlowym zadłużeniem Naftogazu Ukrainy".
Przypomnijmy, że w sierpniu koncern opublikował półroczne wyniki liczone według zasad rosyjskich (znacznie różnią się od standardów międzynarodowych). Zysk netto okazał się o 36 proc. niższy rok do roku i wyniósł 155 mld rubli (4,14 mld dol.) czyli mniej niż publikowany zysk pierwszego kwartału. W drugim Gazprom był więc już na minusie, co nie przeszkodziło, by dochody (place, premier, bonusy) członków 17-osobowego zarządu zwiększyły się o 40 proc., do 1,1 mld rubli (30 mln dol.).
Licząca 11 osób rada dyrektorów ( w niej także zasiada prezes Aleksiej Miller) dostała za pół roku 61,3 mln rubli (1,64 mln dol..), wyliczył portal Lenta.