Tylko 51,23 dol. płacono we wtorek za baryłkę ropy Brent w Londynie – najmniej od maja 2009 r. Jeszcze tańsza była ropa w USA – bo po 48,47 dol. za baryłkę. To wszystko odbywa się przy ożywionym handlu, który powrócił do normalnych obrotów po świątecznej przerwie. Dla polskich kierowców oznacza, że mogą oczekiwać, iż ceny podstawowych paliw – benzyny 95-oktanowej i oleju napędowego – zbliżą się wyraźnie do 4 zł za litr.
Zmiana trendu nieprędko
Czy i kiedy ropa podrożeje? Nieprędko. Ponieważ nadal na rynku jest zbyt dużo ropy, a popyt nie jest wystarczający, by ją wchłonąć. To znaczy, że zapasy będą rosły przynajmniej przez kilka miesięcy. – Co prawda ceny spadły zbyt szybko i zbyt nisko, ale na rynku nie widać żadnego sygnału, który ten spadek mógłby powstrzymać – uważa Hans van Clef, analityk ABN Amro Banku.
Zdaniem innych analityków wszystko teraz zależy od Arabii Saudyjskiej. Jeśli tylko da sygnał, że jest gotowa zmniejszyć wydobycie, ceny ropy natychmiast pójdą w górę. Ale nic nie wskazuje, by tak miało się stać. W jednym ze swoich rzadkich wystąpień wypowiedział się na temat cen ropy nawet król Arabii Saudyjskiej. W przemówieniu, które odczytał następca tronu, król Abdullah oznajmił, że jego kraj utrzyma „stabilne postępowanie" i stabilną politykę.
Rynek jest dodatkowo przytłoczony informacjami, że Saudyjczycy sprzedają teraz ropę z 2-dolarowym dyskontem, a tę politykę cenową skopiowały natychmiast Irak, Kuwejt oraz Iran. Nastrojów producentów nie poprawia również fakt, że rekordowe ilości ropy – aż 9,14 mln baryłek dziennie – wydobywają obecnie Amerykanie. Jest to najwięcej od czasu, kiedy Międzynarodowa Agencja Energii zaczęła prowadzić taką statystykę.
Z kolei kraje OPEC w grudniu wydobywały średnio 30,24 mln baryłek dziennie, czyli więcej, niż wynosi ustalony limit (30 mln). Jednocześnie wiadomo, że rosną zapasy w Stanach Zjednoczonych: w ostatnim tygodniu sięgnęły 386,2 mln baryłek. – To jest wyraźne zaproszenie do spadku cen ropy Brent poniżej 50 dol. za baryłkę – dodaje analityk ABN Amro Banku. Według danych amerykańskiej agencji EIA w tym roku globalny popyt na ropę wyniesie 92,8 mln baryłek dziennie.