Jego zapisy mają w większości charakter doprecyzowania regulacji ustawowych. Mają one pozwolić na kontrolę przyrostu mocy ze źródeł rozproszonych i technologii, w jakich powstają. Jest jednak kilka istotnych zmian zasadniczych zmian. Główna to wprowadzenie przedziałów dla taryf gwarantowanych dla niektórych technologii OZE, szczególnie dla fotowoltaiki. Przykładowo właściciel instalacji 3kW (dla domu jednorodzinnego) może otrzymać taryfę gwarantowaną w wysokości od 64 gr/kWh do 75 gr/kWh. Jeśli chciałby jednak wsparcia wyższego niż 64 gr/kWh - bo przy niższej taryfie nie zwróci mu się inwestycja w panel słoneczny - musi to uzasadnić wyliczając na podstawie specjalnego algorytmu i podpisać oświadczenie, że taka stawka jest konieczna.

Z wyliczeń resortu wynika, że wsparcie prosumentów będzie nas kosztowało dodatkowo 170 mln zł w 2016 r. Konieczne wiec będzie podniesienie pierwotnie ustalonej w ustawie stawki OZE, która zapłaci w rachunku każdy odbiorca energii z 2,51 zł do 4,01 zł za każdą MWh. To założenie maksymalne uwzględniające szybki przyrost mocy z mikroinstalacji OZE w dwóch pierwszych latach obowiązywania ustawy. Resort zakłada, że w 2016 r. przybędzie 150 MW mocy z instalacji do 3 kW i 200 MW z instalacji w przedziale między 3-10 kW, głównie w technologii wykorzystującej słońce do produkcji energii, przy czym wszyscy prosumenci skorzystają ze stawek maksymalnych z wyznaczonych widełek. – Według nas w 2016 i 2017 r. zostanie wyczerpany limit zakładany ustawowo na wsparcie dla najmniejszych źródeł – stwierdził Janusz Pilitowski, dyrektor departamentu energii odnawialnej w MG.

Według zapisów projektu nowelizacji prezes Urzędu będzie miał uprawnienia kontrolne w stosunku do mikrowytwórców (prosumentów). Prosumenci będą zobowiązani do składania odpowiednich wniosków. Prawdziwość tych wniosków mają sprawdzać kontrolerzy URE. Resort chce, by mieli oni prawo do kontroli dokumentacji, ale także budynków i pomieszczeń należących do prosumentów.

Jak tłumaczy Pietrewicz, proponowane zmiany są „dobre dla rynku, jego uczestników i dla regulatora, bo ograniczają obszar niepewności".