Faktem jest jednak, że zwycięzcy dwóch aukcji dla nowych źródeł do 1 MW szukają nabywców. – Mamy oferty kupna. Łącznie zebrałoby się ich na ok. 300 MW – potwierdza menedżer zagranicznego koncernu działającego w Polsce. Na razie w jego przypadku do transakcji nie dojdzie. Odstraszają nie tyle niskie ceny sprzedaży energii w aukcjach (średnia z pierwszej to ok. 354 zł/MWh a z drugiej 373), ile niestabilność regulacji.
Potencjał dużo większy
Oczekiwane 800 MW na koniec 2018 r. to znaczący wzrost, ale i tak kropla w morzu potrzeb. Z wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Energii oraz Polskich Sieci Elektroenergetycznych wynika, że w czasie letnich szczytów przydałoby się ok. 2 GW z takich instalacji. Chiny tylko w pierwszym półroczu tego roku zbudowali 24,4 GW, a w lipcu - kolejne 10,7 GW (dane National Energy Administration, cyt. za Gramwzielone.pl)
Potencjał naszego systemu jest większy. Samych instalacji prosumenckich – jak prognozuje IEO – mogłoby powstać 3–5 GW do 2020 r., przy czym budowa 5 GW mocy wymagałaby niewielkich inwestycji w sieci niskich napięć, zaś 3 GW – jedynie dobrego rozplanowania lokalizacji paneli w całej Polsce (tzw. studium przyłączeniowe), by nie przeciążać sieci i nie stwarzać problemów z jej bilansowaniem.
Jeżeli chodzi o większe instalacje, to już dziś rozwijane są projekty pod system aukcyjny na 1–1,5 GW. Do 2030 r. mogłoby powstać łącznie nawet 15 GW w fotowoltaice.
Zdaniem Wiśniewskiego boom w energetyce słonecznej możliwy jest tylko po osiągnięcia przez tę technologię rynkowej opłacalności. Stanie się to sukcesywnie w ciągu kilku lat. W segmencie prosumenckim będzie uzależnione od tempa wzrostu części zmiennej kosztu w taryfach (zależnych od zużycia), zwłaszcza dla małych przedsiębiorstw i rolników.
– Już dziś suma tych składników – wynosząca 500–550 zł/MWh – sprawia, że w małych firmach komercyjnie opłacalne są instalacje o mocach od 100 do 200 kW. Według naszych obliczeń ta część taryfy pójdzie w górę do 650 zł/MWh ok. 2020 r. m.in. ze względu na pojawienie się opłaty mocowej będącej wsparciem dla elektrowni konwencjonalnych. Wtedy opłacalne staną się instalacje 50–100 kW. Te najmniejsze (5–10 kW) potrzebują zaś taryfy gwarantowanej na poziomie 700–750 zł/MWh lub wsparcia dotacjami – wylicza Wiśniewski.