Energetyka wiatrowa chce ustawy o OZE i wsparcia inwestycji

Brak ustawy o odnawialnych źródłach energii może spowodować upadek firm i zwolnienia – alarmuje Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW).

Publikacja: 08.01.2013 01:20

Energetyka wiatrowa chce ustawy o OZE i wsparcia inwestycji

Foto: Bloomberg

– Resort gospodarki uważa, że wsparcie branży wiatrowej jest zbyt duże i to prawda, ale gdy będziemy popadać ze skrajności w skrajność, inwestorzy uciekną – mówił w poniedziałek Jarosław Pole z PSEW.

Ustawa o odnawialnych źródłach energii (OZE) miała wejść w życie z początkiem tego roku, jednak nie wiadomo czy i w ogóle w tej kadencji rządu powstanie.

„Rz" w  sobotę informowała, że niewykluczone, iż branża energetyki wiatrowej w związku z tym będzie się starała przedstawić rządowi własne, zawężone rozwiązania. Zwłaszcza dla morskiej energetyki wiatrowej. PSEW potwierdza – są takie przymiarki.

– Inwestujący w farmy na Bałtyku są gotowi zostawić w Polsce miliardy. Badania na 1 GW mocy to 50 mln euro. Czyli przy 5-6 GW, które mogą powstać w Polsce mówimy o 250-300 mln euro, które mogą zostać wpompowane w naszą gospodarkę, ale inwestorzy muszą mieć gwarancje w postaci stosownej ustawy – tłumaczy Pole. I dodaje, że PSEW chce rozmawiać z rządem zwłaszcza w kontekście konieczności wyłączenia wkrótce w Polsce części przestarzałych bloków węglowych.

Inwestorzy wiatrowi uważają, że przygotowany projekt ustawy o OZE z punktu widzenia ich branży nie jest najgorszy. –- A wystarczyłoby do niego wpisać indeksację współczynników korekcyjnych, czyli wsparcia inwestycji uwzględniającego spadek wartości pieniądza w czasie i dokument byłby gotowy – przekonuje Pole. Branża zgadza się nawet na 15-letni, minimalny jej zdaniem, okres gwarancji wsparcia tych projektów, postuluje jednak o przejściowy okres dla inwestycji już trwających (by rozliczane były na prawie, podczas obowiązywania którego budowa się rozpoczęła i nastąpiło przyłączenie do sieci).

Zdaniem przedstawicieli branży wiatrowej obecne wsparcie proponowane w nowej ustawie o OZE dla wiatraków (współczynnik korekcyjny na poziomie poniżej 1 dla wiatraków na lądzie i 1,8 na morzu mnożony przez cenę zielonego certyfikatu, czyli niespełna 300 zł za megawatogodzinę) jest niewystarczające bez wprowadzenia indeksacji wskaźnika. A z nią?

– Część firm zrzeszonych w PSEW na pewno to zaakceptuje, część jednak pewnie będzie uważała wsparcie nadal za zbyt niskie – ocenia Pole.

Obecnie w Polsce zainstalowanych jest ok. 2,6 GW mocy wiatrowych na lądzie, bo pierwsze farmy na Bałtyku mogłyby powstać dopiero ok. 2020 r. Ważą się także losy pozwoleń dla zagranicznych inwestorów chcących stawiać wiatraki na polskim morzu.

– Resort gospodarki uważa, że wsparcie branży wiatrowej jest zbyt duże i to prawda, ale gdy będziemy popadać ze skrajności w skrajność, inwestorzy uciekną – mówił w poniedziałek Jarosław Pole z PSEW.

Ustawa o odnawialnych źródłach energii (OZE) miała wejść w życie z początkiem tego roku, jednak nie wiadomo czy i w ogóle w tej kadencji rządu powstanie.

Pozostało 83% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie