Dokument powstał m.in. we współpracy z Société Générale Global Research. Dwunasta edycja raportu dotyczącego europejskich rynków energetycznych pokazuje, że trudne może okazać się ograniczenie zużycia energii w Europie. Nie jest ono bowiem jednym z obowiązkowych założeń w europejskim ustawodawstwie.
W raporcie European Energy Markets Observatory (EEMO) napisano, że mimo zastoju gospodarczego i utrudnień wynikających z prawa obowiązującego w poszczególnych krajach, Unia Europejska jest bliska zrealizowania planu redukcji emisji gazów cieplarnianych ustalonego w protokole z Kioto.
Nie dotyczy to jednak wszystkich krajów - niektórzy członkowie UE wciąż mają przed sobą długą drogę do spełnienia swoich poszczególnych celów.
W roku 2009 całkowita emisja CO2 w Europie spadła o 7 proc. Zakładając, że w gospodarce podaż nadal będzie przewyższać popyt, a zakłady przemysłowe przenoszone będą poza Europę, emisja gazów cieplarnianych powinna zostać zredukowana do 2010 roku zgodnie z planem, a być może nawet go przekroczy.
Z finansowego punktu widzenia, zastój gospodarczy zmniejszył przepływ inwestycji, rozwiązania antykryzysowe zmusiły wiele krajów do ograniczenia dotacji na rozwój systemów do wytwarzania energii słonecznej lub wiatrowej, a nowe przepisy wymuszają bardzo skomplikowane konstrukcje farm wiatrowych.