W oficjalnym komunikacie RWE poinformował o przedłużeniu terminu, który wcześniej szefowie obu firm ustalili na połowę października.
RWE – jak zapewnia - zamierza wnieść do spółki z Gazpromem mniej niż 10 proc. swoich aktywów w Niemczech, krajach Beneluksu i Wielkiej Brytanii, ale transakcja i tak wzbudza wiele kontrowersji. Daje bowiem możliwość rosyjskiemu potentatowi zdobycia bezpośrednio udziałów w największych rynkach energetycznych Europy. Gazprom, który jest największym na świecie producentem gazu ziemnego, kilkakrotnie starał się o przejęcie zachodnioeuropejskich firm, ale bez skutku.
Niemiecki potentat zdecydował się w lipcu na współpracę z Gazpromem, po tym jak okazało się, że zamknięcie najstarszych elektrowni atomowych w Niemczech i wysoki podatek od działających zakładów drastycznie zwiększyło koszty. RWE odnotował stratę finansową w drugim kwartale także dlatego, że musiał płacić coraz drożej za rosyjski gaz. Teraz szefowie koncernu liczą, że dzięki porozumieniu z Gazpromem w sektorze energetycznym, zdołają wynegocjować korzystne, niższe ceny importowanego surowca.
Oprócz rozmów z rosyjskim potentatem zarząd RWE przygotował program restrukturyzacyjny i szuka nabywców dla części aktywów. Zdołał sprzedać już firmę sieciową Amprion za 1,3 mld euro, a w planach są kolejne spółki regionalne – Suewag we Frankfurcie, Kevag w Koblencji VSE w Saarbruecken.