Chodzi o sprzedaż KES-Holding oligarchy Wiktora Wekselberga. Według „Forbesa" jest to drugi największy prywatny koncern Rosji, największy w branży energetycznej. Ubiegłoroczne obroty przekroczyły 275 mld rubli (prawie 9 mld dol.). Moc jego czterech elektrowni to 16 tys. MW. Ma 12 proc. rosyjskiego rynku ciepła, a klientami jego jest 10 mln Rosjan i 62 tys. firm.
Od kilku miesięcy kupno tych aktywów negocjuje Gazprom. Teraz, jak dowiedział się „Kommiersant", do walki włączył się potentat energetyki atomowej Rosatom poprzez swoją energetyczną spółkę Rosenergoatom. To jedyny koncern energetyczny w Rosji bez własnego działu zbytu. Kupno KES-Holding, który posiada dobrze rozwiniętą część handlową, to możliwość dostępu do systemu bezpośredniej dystrybucji z ogromną bazą stałych klientów.
O tym, że Wiktor Wekselberg (dziesiąty najbogatszy Rosjanin według „Forbesa", z majątkiem 13 mld dol.) sprzedaje swój energetyczny holding, rynek dowiedział się w czerwcu. Wtedy Wekselberg podał, że negocjuje transakcję z Gazprom energo – energetyczną spółką córką gazowego giganta. Pomysł był taki, by z obu firm utworzyć jedną, w której Gazprom będzie miał 75 proc., a oligarcha resztę. W przyszłości połączony holding energetyczny miał wejść na giełdę.
Na drodze stanęła Federalna Służba Antymonopolowa (FSA), której zgoda była jednym z warunków przejęcia. W specjalnym komunikacie FSA uznała, że zgody na transakcję dać nie może. – Gazprom ma już i tak bardzo dużo aktywów – argumentował odmowę Igor Artemiew, szef FSA.
Zdaniem Siergieja Bejdena, analityka z korporacji finansowej Otkrycie, dla Gazpromu przejęcie KES-Holdingu miało być raczej inwestycją finansową aniżeli poszerzeniem rynku usług ener- getycznych i handlowych. Inaczej z Rosenergoatomem, który choć ma dziesięć elektrowni jądrowych, to prąd sprzedaje poprzez pośredników. Dlatego za same aktywa handlowe holdingu Wekselberga Rosatom jest gotowy zapłacić, według Interfaksu, ok. 20 mld rubli (660 mln dol.).