Reklama
Rozwiń

Rosatom chce sprzedać Polsce swoje reaktory

– Je­śli odło­żyć po­li­ty­kę, to na­sza ofer­ta jest lep­sza od kon­ku­ren­tów – mó­wi dyrektor zarządzający Ro­sa­to­mu

Publikacja: 06.12.2011 02:09

Rosatom chce sprzedać Polsce swoje reaktory

Foto: Archiwum

Przygotowania do budowy elektrowni atomowej w Polsce wchodzą w najważniejszą fazę. Najbliższe 20 miesięcy będzie decydujące dla całej inwestycji, bo Polska Grupa Energetyczna wybierze w tym czasie technologię, a wraz z jej dostawcą – także lokalizację elektrowni. Do grona firm zainteresowanych przetargiem na reaktory dołączył rosyjski koncern Rosatom. SNC Lavalin z kolei ma umowę o współpracy z GE-Hitachi, który może dostarczyć technologię. Oferty dla PGE szykują także koncerny z Francji, Kanady, USA i Korei Południowej. Chodzi o lukratywny kontrakt za minimum 35 mld zł. Wygra go ten, kto przekona, że ma nie tylko technologię bezpieczną, ale też nowoczesną i efektywną.

 

Rz: Polska Grupa Energetyczna wkrótce ogłosi przetarg na technologię dla elektrowni. Po katastrofie w Fukushimie mówi się o wysokich standardach bezpieczeństwa, spadku kosztów. Czy słusznie?

Siergiej Bojarkin: Po Fukushimie bezpieczeństwo i koszty nabrały nowego znaczenia. Ostatnio w Rosji wybudowaliśmy bloki po 2,7 mld dol. za 1000 MW mocy, zatem w Polsce elektrownia kosztowałaby 8 mld dol., gdyby to była nasza technologia. A w Kaliningradzie powstają dwa bloki za 5,5 mld dol. o mocy 2,4 tys. MW, a do tego dochodzą nakłady – 1 mld dol. na sieci energetyczne.

Czy to znaczy, że Rosatom chce sprzedać PGE reaktory?

Reklama
Reklama

Tak – oczywiście, gdy tylko będzie w Polsce ogłoszony przetarg. Jesteśmy zainteresowani wieloma projektami, przygotowujemy się m.in. do czeskiego w Temelinie i powołaliśmy zespół specjalistów, którzy przygotują dokumenty do przetargu. Gdy PGE ogłosi postępowanie, zespół ekspertów też opracuje ofertę.

Jak ocenia pan szanse Rosatomu w Polsce? Rosyjskie projekty oceniane były do tej pory sceptycznie.

Nasza technologia obecnie jest jedną z najbezpieczniejszych i takie systemy zabezpieczeń, jakie mamy, nie występują u żadnego z naszych konkurentów. Zatem, jeśli oceniać ofertę z punktu widzenia technicznego, na pewno spełniamy wszystkie warunki bezpieczeństwa wymagane przez Unię Europejską. Ten system będzie wykorzystywany w naszym projekcie w Kaliningradzie. Był przygotowywany na przetarg w Finlandii w 2004 r. i wygraliśmy pierwszy etap. W drugim przegraliśmy, bo nie byliśmy konkurencyjni cenowo.

Obecnie za faworytów przetargu na reaktory dla Polski uważa się koncerny z USA i Francji. Wybór waszej technologii jest mało realny...

Jesteśmy konkurencyjni cenowo – tylko firmy południowokoreańskie oferują tańszą technologię od naszej, ale nie mają odpowiednich referencji. Budujemy taniej niż Areva i taniej od firm japońskich. Jeśli odłożyć na bok politykę, a brać pod uwagę kwestie ekonomiczne i techniczne, to jestem pewien, że nasza oferta jest lepsza od konkurentów.

Czy wraz z reaktorami Rosatom zaoferuje PGE także tani kredyt na budowę?

Reklama
Reklama

Jestem inżynierem – nie finansistą, ale wiem, że wzmacniamy oferty możliwością udzielenia kredytów celowych i w przypadku Polski ten wariant jest możliwy.

Rząd i PGE chcą, by w 2020 r. popłynęła pierwsza energia z naszej elektrowni atomowej. Czy to realny plan?

Sukces zależy od wielu czynników. Najważniejsza kwestia to przygotowanie aktów prawnych i organów nadzoru. Zwykle trwa to około dwóch lat. Potem potrzebny czas na wszystkie analizy, rok na licencjonowanie i cztery lata trwa sama budowa. Gdy jest dobre prawo i nadzór, to w siedem lat można wybudować elektrownię.

Pierwszy blok elektrowni w Kaliningradzie ma być gotowy w 2016 r., komu sprzedacie energię?

Rozważamy dwa kierunki eksportu. Obwód kaliningradzki ma połączenia z Litwą i można je jeszcze rozbudować, może też powstać linia do Polski, która buduje most energetyczny z Litwą. Zatem utworzylibyśmy swoisty pierścień dla handlu energią w tym regionie. Analizowaliśmy też eksport energii do Niemiec przy wykorzystaniu Nord Streamu.

Czy zatem partnerem elektrowni w Kaliningradzie zostanie któraś z firm udziałowców Nord Streamu?

Reklama
Reklama

W tej sprawie rozmowy z różnymi ważnymi koncernami prowadzi Inter RAO, który ma na nie wyłączność, więc nie znam szczegółów. Ale to wymaga czasu. Potencjalny inwestor musi ocenić dokumenty. Trwają kolejne analizy i liczymy, że do końca 2012 r. wybierzemy partnera.

Szukacie partnera od trzech lat i dotąd bez skutku. Mimo to budujecie elektrownię?

Rosatom może nawet sam, bez partnera, wybudować elektrownię w Kaliningradzie. To nie jest kwestia pieniędzy. Ale pamiętamy, że powstaje w centrum Europy, nastawiona na handel energią z Unią Europejską, więc partner w Unii jest ważny.

Wiele osób uważa projekt w Kaliningradzie za element polityki, by zablokować budowę elektrowni na Litwie.

To nie są konkurencyjne projekty. Życzę powodzenia Litwie. Inna kwestia to, z jakiej technologii skorzystają władze Litwy. Mają umowę z Hitachi-GE, która wzbudza wątpliwości. To ta sama technologia co w Japonii.

Reklama
Reklama

Czy sugeruje pan, że władze obwodu kaliningradzkiego spróbują w ramach konsultacji międzynarodowych zablokować tę inwestycję jako mało bezpieczną?

Litwa to suwerenny kraj, który ma prawo wybrać dowolną technologię. Ale my mamy prawo zadawać pytania o skutki jej zastosowania. I na pewno je zadamy.

Przygotowania do budowy elektrowni atomowej w Polsce wchodzą w najważniejszą fazę. Najbliższe 20 miesięcy będzie decydujące dla całej inwestycji, bo Polska Grupa Energetyczna wybierze w tym czasie technologię, a wraz z jej dostawcą – także lokalizację elektrowni. Do grona firm zainteresowanych przetargiem na reaktory dołączył rosyjski koncern Rosatom. SNC Lavalin z kolei ma umowę o współpracy z GE-Hitachi, który może dostarczyć technologię. Oferty dla PGE szykują także koncerny z Francji, Kanady, USA i Korei Południowej. Chodzi o lukratywny kontrakt za minimum 35 mld zł. Wygra go ten, kto przekona, że ma nie tylko technologię bezpieczną, ale też nowoczesną i efektywną.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Energetyka
Strategie spółek pozwolą zarobić, ale nie wszędzie
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Energetyka
Rząd znów szuka prezesa URE. Jest cicha faworytka
Energetyka
Dziennikarz "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" znów najlepszy
Energetyka
Rozmowy ZE PAK z bankami z szansą na finał. Nadzieje inwestorów rosną
Energetyka
Rządowe wsparcie pomaga spółkom energetycznym
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama