Przygotowania do budowy elektrowni atomowej w Polsce wchodzą w najważniejszą fazę. Najbliższe 20 miesięcy będzie decydujące dla całej inwestycji, bo Polska Grupa Energetyczna wybierze w tym czasie technologię, a wraz z jej dostawcą – także lokalizację elektrowni. Do grona firm zainteresowanych przetargiem na reaktory dołączył rosyjski koncern Rosatom. SNC Lavalin z kolei ma umowę o współpracy z GE-Hitachi, który może dostarczyć technologię. Oferty dla PGE szykują także koncerny z Francji, Kanady, USA i Korei Południowej. Chodzi o lukratywny kontrakt za minimum 35 mld zł. Wygra go ten, kto przekona, że ma nie tylko technologię bezpieczną, ale też nowoczesną i efektywną.
Rz: Polska Grupa Energetyczna wkrótce ogłosi przetarg na technologię dla elektrowni. Po katastrofie w Fukushimie mówi się o wysokich standardach bezpieczeństwa, spadku kosztów. Czy słusznie?
Siergiej Bojarkin: Po Fukushimie bezpieczeństwo i koszty nabrały nowego znaczenia. Ostatnio w Rosji wybudowaliśmy bloki po 2,7 mld dol. za 1000 MW mocy, zatem w Polsce elektrownia kosztowałaby 8 mld dol., gdyby to była nasza technologia. A w Kaliningradzie powstają dwa bloki za 5,5 mld dol. o mocy 2,4 tys. MW, a do tego dochodzą nakłady – 1 mld dol. na sieci energetyczne.
Czy to znaczy, że Rosatom chce sprzedać PGE reaktory?