To najbardziej zaniedbana dziedzina rosyjskiej gospodarki. Przestarzałe, energeochłonne elektrownie i elektrociepłownie, stare elektrownie wodne i jądrowe; sieci przesyłowe pamiętające czasy Breżniewa. O unowocześnieniu energetyki mówi się na Kremlu od lat, ale nic poza tym.
Od 1991 r straty w przesyle prądu wzrosły 1,5 raza. W tym samym czasie efektywność wykorzystanie nakładów inwestycyjnych spadła 2,5 raza. Przeciętny pobór mocy w porównaniu z latami 60 - 80 XX wielu zmniejszył się 5 razy. Do tego rosyjska gospodarka pozostaje jedną z najbardziej energożernych w Europie. Pochłania 2,5-3,5 raza więcej prądu, aniżeli gospodarki krajów Unii.
Program modernizacji, który przygotował rząd Putina, a dotarła agencja Nowosti, największe nakłady przewiduje na unowocześnienie elektrowni - 6,5 bln rubli (210 mld dol.); na sieci przesyłowe - 4,7 bln rubli (150 mld dol.). W modernizację ciepłowni trzeba zainwestować ok. 4 bln rubli (130 mld dol.) a pozostałe 2,5 bln rubli (80 mld dol.) - w elektrownie wodne, jądrowe oraz energię odnawialną.
Rządowy program zakłada, że dzięki tak wielkim inwestycjom w ciągu ośmiu lat zostanie wprowadzone 82,4 GW mocy więcej, przede wszystkim do elektrociepłowni. Zlikwidowane zostaną najstarsze zakłady ( w sumie 27 GW mocy).
Nie obędzie się bez pomocy z zewnątrz. Francuski koncern Alstom podpisał strategiczne porozumienie o współpracy z kluczowymi energetycznymi firmami Rosji. M. in. dla należącego do Gazpromu Mosenergo Francuzi wprowadzą nowe technologie w ciepłowniach Moskwy.