Rz: Jak wygląda rynek energetyki nuklearnej po wypadku w Fukushimie?
Herve Bernard:
Po wypadku w Fukushimie atuty energetyki nuklearnej występują dalej. Te atuty podkreślane są przez te kraje, którym zależy na niezależności energetycznej, na niskiej cenie prądu i na takich instalacjach, które gwarantują wysoki poziom jakości technicznej i bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o sam wypadek w elektrowni Fukushimie nie było żadnych ofiar śmiertelnych. To samo tsunami spowodowało około 10 tysięcy ofiar. Reakcje poszczególnych krajów były różne. W niektórych przypadkach były to reakcje dotyczące nie aspektu technicznego ale były raczej reakcjami związanymi z emocjami. Rząd Francji utworzył cztery zespoły robocze i skierował sprawę do francuskiego Trybunału Obrachunkowego. Ten Trybunał Obrachunkowy - odpowiednik polskiej Naczelnej Izby Kontroli - przedstawił raport nt. kosztów energetyki jądrowej. To pierwszy taki raport od lat siedemdziesiątych, kiedy uruchomiono program jądrowy we Francji. Wiadomo, że w związku z tymi 58 reaktorami, które w tej chwili działają we Francji, koszt prądu wynosi około 54 Euro za każdy megawat zainstalowanej mocy. I ta wartość obejmuje wszystkie elementy, również wszystkie modernizacje, które są planowane po wypadku w Fukushimie, obejmuje także zamknięcie elektrowni, rozbiórkę instalacji oraz koszt zarządzania odpadami nuklearnymi. Raport spotkał się z jednogłośnym przyjęciem, uznano, że przedstawia realne liczby.
Ale koszty budowy nowych instalacji będą droższe
Rzeczywiście, w tym raporcie koszty związane z nowoczesnym reaktorem w Flamanville typu EPR wyceniono na 6 mld euro, co powoduje, że należy uwzględnić kwotę 75 euro za MWh. Przy czym, również w tym raporcie francuskiego Trybunału Obrachunkowego stwierdza się, że uwzględniono fakt zmniejszania się stopniowo kosztu o 25 proc. w związku z wykorzystywaniem nabytego doświadczenia wobec wyjściowych kosztów reaktora we Flamanville.