- Obligacje złotówkowe byłyby skierowane głównie do inwestorów instytucjonalnych. Ich minimalna wartość oscylowałaby w granicach 200 mln zł. Większe finansowanie w tym roku, ani w przyszłym nie będzie nam raczej potrzebne - powiedział podczas konferencji energetycznej grupy Krzysztof Zawadzki, wiceprezes ds. ekonomiczno-finansowych Tauronu.

Zaznaczył, że na koniec tego roku wskaźnik długu netto do EBIDTA grupy wyniesie 1,5. Teraz oscyluje on w granicach 1,28 (po pierwszym półroczu). Pieniądze pozyskane z emisji papierów dłużnych byłyby wykorzystane na prowadzone już przez Tauron inwestycje.

W tym roku CAPEX przekroczy 3 mln zł. W pierwszej połowie roku grupa wydała 1,23 mld zł, co oznacza wzrost w stosunku do analogicznego okresu ub.r. o ponad 56 proc.

Emisja euroobligacji uzależniona jest natomiast od uzyskania przez spółkę drugiego ratingu. Umowa w tej sprawie zostanie podpisana prawdopodobnie w październiku. Jednak, jak zapowiada Zawadzki, nie jest to kwestia tego roku. – Najwcześniej stanie się to w przyszłym roku. Żeby podjąć ten temat już teraz sytuacja na rynku musiałaby być znacząco lepsza – dodał wiceprezes. Pytany o wartość takiej emisji wskazał jedynie minimalny jej poziom, który wynosi 500 mln euro.