Francuzi: reaktory jądrowe EPR budujemy coraz szybciej i taniej

Koszty trzeciego i czwartego z serii reaktorów EPR są już wyraźnie niższe niż pierwszych dwóch, a tempo budowy większe - przekonują francuskie koncerny EDF - operator siłowni - i Areva - producent EPR-a. Według nich koszty tych reaktorów dalej będą spadać.

Publikacja: 02.12.2013 14:28

Francuzi: reaktory jądrowe EPR budujemy coraz szybciej i taniej

Foto: Bloomberg

PAP

EPR to francuski reaktor generacji III+ o mocy 1650 MW. Jego konstrukcja - według zapewnień producenta - jest całkowicie odporna na uderzenie pasażerskiego samolotu czy zdarzenia, które doprowadziły do awarii w Fukushimie. Jednak dwie pierwsze budowy okazały się znacznie droższe i dłuższe niż planowano.

W przypadku bloku Olkiluoto 3 w Finlandii kontrakt z 2003 r. opiewał na 3 mld euro, a reaktor miał ruszyć pod koniec ubiegłej dekady. Blok ciągle jest w budowie; według Finów ruszy dopiero w 2016 roku, a koszt sięgnie 6,4 mld euro.

Z kolei EDF ocenia, że EPR we Flamanville we Francji będzie kosztował ponad 8 mld euro - dwa razy więcej niż początkowo zakładano - i ruszy z kilkuletnim opóźnieniem, na początku 2016 r.

Prezes Arevy Luc Oursel w rozmowie z polskimi dziennikarzami podkreślał, że trwająca budowa dwóch EPR w Chinach nie napotyka już na podobne problemy i wszystko wskazuje na to, że elektrownia Taishan ruszy przed europejskimi projektami, prawdopodobnie jeszcze w 2014 r. - po 5-letniej budowie. Z chińskich źródeł wynika, że koszt sięgnie ok. 11,5 mld dol.

"Wyraźnie widać więc, że wyciągnęliśmy wnioski" - ocenił Oursel. Zaznaczył jednocześnie, że EPR-y numer 5 i 6 powstaną w Hinkley Point C w Wielkiej Brytanii, a gdyby Francuzom przypadła realizacja projektu jądrowego w Polsce, byłyby to już numery seryjne 7 i 8 z jeszcze bardziej widocznym w postaci spadku kosztów efektem serii.

EDF podkreśla, że efekt ten widać już w Wielkiej Brytanii, gdzie Francuzi mają zbudować elektrownię Hinkley Point C (HP C) oraz w dalszej perspektywie Sizewell C. EDF szacuje koszty budowy HP C z dwoma EPR-ami na 14 mld funtów i 2 mld kosztów dodatkowych.

Kluczowym elementem finansowania całego projektu ma być pierwszy zawarty przez brytyjski rząd tzw. kontrakt różnicowy. Najważniejszą częścią umowy tego typu jest ustalona cena sprzedaży energii - tzw. strike price. Jeśli w czasie trwania kontraktu cena rynkowa jest od niej niższa, różnicę dopłaca inwestorowi rząd. Jeśli cena jest wyższa, to inwestor oddaje rządowi różnicę.

W 35-letnim kontrakcie rządu w Londynie z EDF strike price dla HP C to 92,5 funta za MWh, z zastrzeżeniem, że spadnie o 3 funty, jeśli do skutku dojdzie budowa Sizewell C. Cena ma być indeksowana o wskaźnik inflacji CPI.

Jak powiedziała polskim dziennikarzom wiceprezes oddziału nowych projektów jądrowych w EDF Valerie Levkov, mimo że w Hinkley Point stoi stara elektrownia jądrowa, to jej infrastruktura nie nadaje się do wykorzystania i HP C musi być zbudowane od zera. Cena w kontrakcie uwzględnia też 10-proc. zwrot z inwestycji, który ma przyciągnąć inwestorów finansowych do tego typu długoterminowych inwestycji. Francuzi planują, że do 15 proc. udziałów w konsorcjum budującym HP C obejmą inwestorzy finansowi.

"Z tego co wiemy, cena ta jest najniższa spośród wszystkich rodzajów niskoemisyjnych źródeł, na które będzie stawiał brytyjski rząd" - powiedział z kolei Loic Eloy z Arevy. Z naszych informacji wynika, że szacunki strike price w przypadku farm wiatrowych na morzu znacznie przekraczają 100 funtów" - podkreślił.

Kontrakt różnicowy przewiduje, że w pewnych okolicznościach - przy rynkowej cenie energii poniżej strike price - inwestorowi dopłaca rząd, zatem na ewentualność takiej pomocy publicznej musi się zgodzić Komisja Europejska. Według EDF, brytyjski rząd ocenił, iż decyzja może zapaść w połowie 2014 r. i wtedy można się spodziewać ostatecznej decyzji inwestycyjnej, a w konsekwencji początku budowy HP C w 2017 r. i końca w 2023 r.

Areva i EDF utworzyły specjalny zespół, który w oparciu o dotychczasowe doświadczenia pracuje nad optymalizacją samej budowy EPR-a. Przedstawiciele obu firm podkreślili, że efekty dwóch lat pracy tej grupy są obiecujące i koszty budowy kolejnych reaktorów można znacząco obniżyć. Francuzi wielokrotnie deklarowali, że złożą swoją ofertę, gdy Polska przystąpi do realizacji projektu jądrowego.

EPR to francuski reaktor generacji III+ o mocy 1650 MW. Jego konstrukcja - według zapewnień producenta - jest całkowicie odporna na uderzenie pasażerskiego samolotu czy zdarzenia, które doprowadziły do awarii w Fukushimie. Jednak dwie pierwsze budowy okazały się znacznie droższe i dłuższe niż planowano.

W przypadku bloku Olkiluoto 3 w Finlandii kontrakt z 2003 r. opiewał na 3 mld euro, a reaktor miał ruszyć pod koniec ubiegłej dekady. Blok ciągle jest w budowie; według Finów ruszy dopiero w 2016 roku, a koszt sięgnie 6,4 mld euro.

Pozostało 86% artykułu
Energetyka
Rosnące ceny energii zostaną przerzucone na spółki energetyczne? Jest zapowiedź
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka
Więcej gazu w transformacji
Energetyka
Pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie zatwierdzony. Ile wyniesie?
Energetyka
Trump wskazał kandydata na nowego sekretarza ds. energii. To zwolennik ropy i gazu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Energetyka
Bez OZE ani rusz