Czy gaz łupkowy i technika szczelinowania hydraulicznego rzeczywiście są nadzieją dla światowej gospodarki? Skoro tak, to skąd biorą się kontrowersje z nimi związane?
To jest kompletnie rewolucyjne źródło energii. Mamy tu więc do czynienia z wielkimi interesami biznesowym. Wielu ludzi będzie musiało poważnie zmodyfikować model biznesowy ich spółek, jeśli gaz łupkowy odniesie sukces. Dlatego też np. francuski przemysł nuklearny jest zaniepokojony wydobyciem gazu łupkowego w podobnym stopniu jak Rosjanie. Nie chce sugerować, że ci, których niepokoi łupkowa rewolucja są źli, ale faktem jest że mają oni swoje interesy. Jeśli jednak ludzi będą się bali szczelinowania hydraulicznego, to łupkowa rewolucja może nie odnieść sukcesu. A ludzie się boją.
Ludzie obawiają się, że wydobycie gazu łupkowego może sprawić, że do wody pitnej dostaną się rakotwórcze chemikalia, dojdzie do poważnego skażenia środowiska, woda płynąca z kranu zacznie płonąć tak jak na filmie Josha Foxa „Gasland"....
Nauka może rozwiać te obawy. Przyjrzyjmy się słynnej scenie z filmu „Gasland" pokazującej farmera podpalającego wodę płynącą z kranu w jego domu. Do takich przypadków dochodziło w USA od setek a nawet tysięcy lat. W Stanach Zjednoczonych są trzy miejsca znane z tego powodu jako Płonące Źródła (Burning Springs). Taką nazwę nadali im Indianie. Gen. Jerzy Waszyngton pisał w swoim dzienniku o tym, że widział płonącą rzekę. Jest bardzo dużo dowodów na to, że dochodziło do przypadków zapalania się wody w kranach na dziesiątki lat zanim rozpoczęto wydobywanie gazu łupkowego.
Miał pan problemy z Joshem Foxem...