Za chwilę wejdziemy w pełnię sezonu remontowo-budowlanego. Mimo że pogoda za oknem zachęca raczej do planowania letnich wakacji, warto już dziś pomyśleć o zbliżającej się zimie. Czy nasz dom będzie wystarczająco ciepły, a jednocześnie nie zapłacimy dużo za ogrzewanie? Każdego roku, gdy otrzymujemy fakturę wyrównawczą za energię i ciepło zużyte w zimniejszych miesiącach, przekonujemy się, że te dwie rzeczy są jeśli nie niemożliwe, to trudne do pogodzenia.
Bank Ochrony Środowiska przekonuje, że to może się zmienić. Wystarczy, że do ogrzewania domu, zamiast gazu czy oleju opałowego, użyjemy darmowej energii słonecznej. Wykorzystują ją takie urządzenia jak kolektor słoneczny podgrzewający wodę użytkową czy panele fotowoltaiczne wytwarzające prąd elektryczny. Te ostatnie mogą wspierać zasilanie pompy ciepła, która pracuje efektywnie nawet wówczas, gdy na zewnątrz panuje temperatura -20 st C.
Planując modernizację systemu grzewczego lub budowę nowego domu, warto postawić na zintegrowane rozwiązanie, które zapewni nam maksimum korzyści. Oferuje je BOŚ EKOsystem, czyli czteromodułowy system składający się z kotłowni o rozmiarach średniej szafy, pompy ciepła, ogniw fotowoltaicznych i paneli solarnych. Taka instalacja może stanowić samodzielne i w dodatku ekologiczne źródło ciepła i energii w naszym domu, ale także współpracować z innym systemem grzewczym, np. kominkiem wyposażonym w płaszcz wodny.
Wchodząca w skład instalacji mikroelektrownia fotowoltaiczna produkuje wystarczająco dużo energii rocznie, aby zbilansować zapotrzebowanie pompy ciepła, która odpowiada za ogrzewanie domu i wody użytkowej.
System zaprojektowano bowiem w taki sposób, by rodzina decydująca się na jego założenie nie musiała w ogóle ponosić kosztów związanych z ogrzaniem domu. W portfelu w przypadku średniej wielkości domu (140 mkw.) o dobrym standardzie energetycznym może więc zostać od 2,5 tys. zł do nawet 8,4 tys. zł w zależności od stosowanego dotąd systemu (patrz wykres).