W środę na Ukrainie weszła w życie nowelizacja ustawy gazowej. Daje ona możliwość udziału wyspecjalizowanych firm zagranicznych w zarządzaniu gazociągami oraz podziemnymi magazynami gazu. Infrastruktura ta jest jednym z najcenniejszych aktywów Ukrainy. To największy system transportu i przechowywania gazu w Europie. Długość rur sięga 38,6 tys. km, w tym tranzytowych 22,2 tys. km. Moc przesyłowa na wejściu wynosi 288 mld m sześc., a na wyjściu 178,5 mld m sześc., z tego 142,5 mld m sześc. na rynki Unii Europejskiej. System obejmuje także 72 stacje kompresorowe, 110 gazowni, 1451 rozdzielni gazu oraz magazyny podziemne, gdzie można zgromadzić 30 mld m sześc. błękitnego paliwa (dla porównania – to dwuletnie zużycie gazu w Polsce).
Ukraina planuje od stycznia 2015 r. stworzyć dwie firmy, które jako operatorzy będą zarządzały magistralami oraz magazynami. W każdej ze spółek Skarb Państwa poprzez przedsiębiorstwo Ukrtransgaz będzie miał 51 proc. Reszta dostanie się partnerowi zagranicznemu.
W prezentacji przygotowanej dla inwestorów zagranicznych przez Naftogaz, który obecnie zarządza systemem gazowym Ukrainy, znalazło się stwierdzenie, że wybór parterów zagranicznych podlegać będzie „ostrej kontroli", której „Gazprom nie przejdzie" – dowiedziała się agencja Prime. Szef Naftogazu Andrij Kobolew potwierdził, że sprzedaż gazociągów Gazpromowi jest „nie do przyjęcia" do czasu rozwiązania konfliktu w sprawie ceny rosyjskiego paliwa dla Ukrainy.
Chłód Gazpromu
Prezes Gazpromu Aleksiej Miller już ogłosił, że ukraińskie magistrale go nie interesują. – Pociąg odjechał i wygląda na to, że już wczoraj. Ukraiński system gazowy nie ma gospodarza. Nie należy do Naftogazu, ale należy do rządu. Zanim z kimś rozpocznie się rozmowy o modernizacji czy współpracy, to magistrale muszą się pojawić w bilansie któregoś z podmiotów gospodarczych. Problemy własnościowe i prawne muszą zostać rozstrzygnięte na początku – uważa Miller.
Gazprom przez kilka lat starał się przejąć kontrolę nad gazowymi magistralami na Ukrainie, tak jak to udało mu się na Białorusi. Tam Rosjanie po prostu kupili narodowego operatora Bieltransgaz za 5 mld dol. (w dwóch ratach). W maju ubiegłego roku ówczesny prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz podczas spotkania z Władimirem Putinem na Krymie miał zaproponować oddanie magistrali Rosjanom w zamian za tani gaz. Miało powstać konsorcjum zarządzające ukraińskim systemem przesyłowym. Koncern dostałby magistrale, a gazociągi rozdzielcze (od stacji gazowych do końcowych odbiorców) wzięłaby grupa WJTEK 29-letniego biznesmena Sierhija Kurczenki. Po upadku Janukowycza Kurczenko uciekł z kraju. Jest na liście objętych sankcjami, szuka go też ukraińska prokuratura za przestępstwa podatkowe.