Pismo premiera Bojko Borysowa trafiło już do Komisji Europejskiej a konkretnie do wiceprzewodniczącego Mirosa Szefczowicza, podala agnecja Nowowsti. Bułgarzy chcą zbudować u siebie konkurencję dla pomysłu Gazpromu. Chodzi o gazowy węzeł (hub), skąd kraje Unii odbierałyby dla siebie paliwo rosyjskie. Gazprom chce dostarczać je nowym gazociągiem przez Turcję (Turecki Potok).

Borysow zwraca uwagę, że Turcy będą gaz odsprzedawać, a nie tylko transportować, co spowoduje jego podrożenie. A poprzez Bułgarię gaz mogą dostarczać wszyscy, nie tylko Rosjanie. A hub, jako centralnie położony, mógłby obsługiwać wszystkie kraje regionu: Serbię, Macedonię, Grecję, Chorwację, Słowenię, Austrię i Węgry.

- Wkładamy wiele wysiłku, by zapewnić temu projektowi finansowo-ekonomiczne warunki, zaakceptowane przez Komisję Europejską i aby był on zgodny z Trzecim pakietem energetycznym - zapewnił Borysow.

Dodał, że projekt budowy hubu już jest opracowany i jeżeli Rosja chce w nim uczestniczyć, to Bułgaria jest otwarta na rozmowy. Bruksela już wcześniej zapowiedziała poparcie dla bułgarskiego hubu. Zostanie powołana robocza grupa ds rozwoju infrastruktury gazowe w Środkowej i Południowo-Wschodniej Europie. Znajdą się w niej przedstawiciele krajów wcześniej biorących udział w rosyjskim projekcie gazociągu South Stream, która Rosja ostatecznie zerwała.

Grupa robocza będzie koordynować realizację projektów transgranicznych, mających rożnicować źródła dostaw gazu w regionie. Pierwsze spotkanie ma się odbyć w tym miesiącu w Sofii. Bułgaria jest jednym z krajów unijnych który jest mocno zależny od dostaw rosyjskiego gazu przez Ukrainę.