- Od 2016 r Rumunia spodziewa się nadwyżki gazu na swoim rynku na ok. 2 mld m3 i może nim handlować. A dla nas to jest okazja, by zwiększyć import. Prowadzimy rozmowy z rumuńskim Transgas SA w tej sprawie i liczymy na porozumienie do końca roku - zapowiedział Andriej Kobolew prezes Naftogazu dla agencji Unian.

Ukraińcy chcą wykorzystać istniejące gazociągi między oboma krajami. Do tej pory gaz płynął tam z Ukrainy do Rumunii; teraz ma być wykorzystywany kierunek odwrotny. Tak jak to się dzieje od jesieni 2014 r, gdy po raz pierwszy ruszyły dostawy rewersem przez Polskę.

Dziś gaz płynie w ten sposób ze Słowacji gazociągiem Wojany-Użgorod. Moc przesyłowa (40 mln m3 na dobę) pozwala rocznie przesłać 14,6 mln m3. Dostawy z Polski i Węgier, które szły w I kw., zostały na razie wstrzymane.

Dzięki zdecydowanej postawie negocjacyjnej Naftogaz płaci teraz za rosyjski gaz 248 dol./1000 m3. Jednak cena obowiązuje tylko przez drugi kwartał. Prezes Kobolew zapowiedział, że w czerwcu odbędą się trójstronne negocjacje (z udziałem Unii), podczas których Ukraina chce wynegocjować umowę obowiązującą do wiosny 2016 r.

To nam pozwoli zaplanować zapasy, oraz da wiedzę o tym, ile gazu i po ile będziemy dysponować zimą - wyjaśnił szef Naftogazu.