- Zwróciliśmy się o egzekucję wyroku sądu w Hadze na terenie Wielkiej Brytanii, Francji i USA - potwierdził Tim Osborn szef konsorcjum, które pozwało Rosję, napisała gazeta Sueddeutsche Zeitung. Chodzi o 50 mld dol. - to pierwszy przypadek, gdy prywatni inwestorzy żądają od państwa tak wysokiej kwoty odszkodowania.

W lipcu 2014 r sąd arbitrażowy w Hadze uznał, że Rosja złamała postanowienia Karty Energetycznej i przyznał, że Jukos został przez rosyjskie władze wywłaszczony. Grupa Menatep Ltd (GML), która reprezentowała w sądzie interesy Leonida Newzlina, Władimira Dubowa i innych akcjonariuszy domagała się 114 mld dol. Sąd przyznał odszkodowanie w kwocie 50 mld dol..Rosja miała też zapłacić pozywającym 65 mln dol. kosztów sądowych i odsetek.

GML zarejestrowana na Gibraltarze reprezentuje posiadaczy kontrolnego pakietu akcji Jukos (70 proc.). Pozwała ona w 2005 r władze rosyjskie o złamanie 45 artykułu Karty Energetycznej. Artykuł chroni inwestorów przed wywłaszczeniem ich aktywów przez państwo. Rosja kartę podpisała, ale do dziś nie ratyfikowała. A po otrzymaniu wyroku, odmówiła jego wykonania, uznając wyrok za polityczny.

Media zwracają uwagę, że w Wielkiej Brytanii, Francji i USA Rosja ma najwięcej majątku oraz pieniędzy na kontach różnych państwowych firm. A ten można zająć na poczet zasądzonego odszkodowania.

Kreml w 2003 r rozpoczął niszczenie największej paliwowej wtedy firmy w kraju. Michaił Chodorkowski główny udziałowiec i prezes Jukos kontrolował 20 proc. rynku paliw w Rosji. Pod zarzutem niezapłacenia podatków na gigantyczną kwotę Chodorkowski i jego zastępca Płaton Lebiediew trafili do więzienia a potem kolejnymi wyrokami sądu do kolonii karnej, gdzie spędzili w sumie 9 lat. Majątek Jukosu przejęła mało wtedy znacząca firma państwowa - Rosneft. Dziś to największy rosyjski koncern paliwowy.