Nowy prezes Orlenu zapowiedział weryfikację kosztów i harmonogramu projektów rozwojowych Orlenu. Ireneusz Fąfara wymienił mały atom, a zwłaszcza projekt rozwoju petrochemii. – Te projekt nie może być rozwijany tak jak dotychczas – powiedział.
Czytaj więcej
Początek roku przyniósł płockiemu koncernowi spadek wyników w pięciu kluczowych biznesach na sześć wyodrębnionych. Najmocniej zmalały rezultaty w obszarze wydobycia i rafineryjnym. Jednie w detalu doszło o poprawy.
- Po niespełna dwóch miesiącach chcemy pokazać na jakie akcenty chcemy postawić. Chcemy przyspieszyć, bo przyspiesza transformacja energetyczna i chcemy na tym zarabiać. Chcemy robić biznes, a nie ideologię. Cele klimatyczne w grupie pozostawiamy, ale widzimy, że w wielu obszarach koncern musi nadrobić zaległości, a tym, gdzie to nie możliwe zredukować swoje plany i przedstawić receptę i rozwiązanie. Nasza strategia przewiduje, że jest konieczność zwiększenia OZE z 0,9 GW do 9 GW mocy. Chcemy szukać możliwości na morzu i lądzie, w kraju i za granica. Jesteśmy w fazie przygotowania projektu elektrowni Siekierki w Warszawie, aby w 2035 r. odjeść od węgla. Moc w elektrowniach gazowych wzrośnie z 2 GW do 4 GW w 2030 r – mówi prezes Orlenu, Ireneusz Fąfara.
Orlen chce nadal rozwijać projekt atomowy
W kontekście projektu rozwoju małego reaktora jądrowego, który miał być oddany do użytku już w 2030 r. o mocy 300 MW, wskazał, że ze względu na technologię i kwestie regulacyjno–pozwoleniowe ten projekt jest „wyzwaniem”. – Chcemy jednak nadal rozwijać ten projekt. Dlatego też rozpoczęliśmy z naszymi partnerami rozmowy dotyczące aktualizacji projektu i w kwestii nowej formuły tego przedsięwzięcia. Mam nadzieje, że rozmowy będą toczyć się konstruktywnie – powiedział prezes Orlenu.
Wyzwaniem są też daty dot. rozwoju projektu rozbudowy petrochemii. – Ten projekt nie może być realizowany tak jak dotychczas z dużymi odpisami. Będziemy dostosowywać ten projekt i go porządkować – zapowiedział Ireneusz Fąfara.