„Eksport energii elektrycznej może nastąpić w ciągu najbliższych siedmiu dni. A otwarcie eksportu można wiązać ze spadkiem zużycia przez odbiorców krajowych. Przede wszystkim mówimy o obwodzie odeskim” – powiedział Juri Bojko, członek rady nadzorczej ukraińskiego operatora sieciowego Ukrenergo i doradca premiera.

Jedyne, co mogłoby zastopować eksport prądu, to sytuacja z rosyjskimi atakami rakietowymi. Od trzech tygodni ich nie ma, dzięki czemu ukraińskie sieci i elektrownie znów pracują normalnie. Bojko dodał, że w regionie Odessy w najbliższym czasie spodziewane są „dobre wieści”.

Czytaj więcej

Rosja straciła 38 proc. zysków z ropy i gazu. Sankcje działają

Agencja Unian przypomina, że od października 2022 rosyjski agresor przeprowadził dziesiątki ataków rakietowych na ukraińskie obiekty energetyczne, powodując ogromne zniszczenia. Ukraina straciła 44 proc. produkcji prądu z elektrowni jądrowych (odpowiadały za połowę całej produkcji energii na Ukrainie) i trzy czwarte elektrowni cieplnych.

Wcześniej Ukraina sprzedawała swój prąd na Słowację, Węgry i do Polski.