Zgodnie z energetyczną mapą drogową USA, która została zaprezentowana we wtorek, Stany Zjednoczone wybudują dodatkowe 200 GW mocy elektrowni jądrowych do połowy stulecia poprzez budowę nowych reaktorów, ponowne uruchomienie wstrzymanych elektrowni i modernizację istniejących obiektów. Obecnie w USA moc zainstalowana w atomie sięga 100 GW. 

Zwiększenie mocy w atomie

W krótkim okresie Biały Dom zamierza uruchomić 35 GW nowej mocy w ciągu nieco ponad dekady. Administracja Bidena podkreśla konieczność poradzenia sobie z problemami, które utrudniały rozwój energetyki jądrowej, w tym z brakiem wykwalifikowanej siły roboczej, krajowych dostaw paliwa i infrastruktury. Ta strategia może zyskać dalsze poparcie prezydenta elekta Donalda Trumpa, który w kampanii wyborczej wzywał do budowy nowych reaktorów jądrowych jako sposobu na dostarczenie energii elektrycznej do energochłonnych centrów danych i fabryk. Przemysł jądrowy — i jego potencjalne odrodzenie — cieszy się również ponadpartyjnym poparciem na Kapitolu, czego przykładem jest uchwalenie ustawy, która daje amerykańskiej Komisji Regulacji Jądrowych nowe narzędzia do regulowania zaawansowanych reaktorów, licencjonowania nowych paliw i oceny przełomów w produkcji, które obiecują szybszą i tańszą rozbudowę atomu.

Plany te poprze też Donald Trump, który był dotychczas zwolennikiem budowy elektrowni jądrowych, jednak na jednym z wieców w Pensylwanii w październiku podał w wątpliwość budowę nowych reaktorów. – Budujemy te ogromne elektrownie, które kosztują 20 mld dol. i nigdy nie powstają. Wymknęły się spod kontroli z powodu przekroczenia kosztów, ogromne, ogromne elektrownie jądrowe. Teraz będziemy realizować małe reaktory – mówił Trump podczas kampanii wyborczej.