Wybuch w elektrowni jądrowej w Czarnobylu w 1986 r. spowolnił tempo realizacji projektów nuklearnych z czasów sowieckich w Europie Wschodniej, a upadek reżimów komunistycznych ograniczył je do minimum, przypomina agencja Bloomberg. Jednak teraz, po wywołanej przez rosyjski reżim wojnie i kryzysie energetycznym, Europa Wschodnia skupia się wokół największych od dziesięcioleci inwestycji w nowe moce produkcyjne, tym razem z atomu.
Czytaj więcej
Pieniądze, które Rosatom przekazuje Turcji na budowę elektrowni jądrowej Akkuyu, największej rosyjsko-tureckiej inwestycji, zostały skonfiskowane. Rosjanie oskarżają o to Amerykanów.
Od Czech po Rumunię powstają plany, jak to niektórzy nazywają, „największego projektu stulecia”. Unijne kraje chcą zbudować co najmniej kilkanaście nowych bloków jądrowych kosztem prawie 130 mld euro (139 mld dolarów)”. A to, według najnowszych prognoz Bloomberga, może zrobić w ciągu dziesięciu lat”.
Stare elektrownie dobiegają do mety
Agencja przypomina, że byłe państwa socjalistyczne w dużej mierze odziedziczyły zbudowane przez Sowietów w latach 70. i 80. XX wieku siłownie jądrowe. Będą jednak one działać jeszcze tylko przez pewien czas.
Urzędnicy w Brukseli, z którymi rozmawiał Bloomberg, podkreślają jednak, że krajom (Europy Środkowo-Wschodniej-red) brakuje inżynieryjnego know-how i trudno jest im sfinansować inwestycje na skalę swoich ambicji. Żaden prywatny inwestor nie podejmie się samodzielnie ryzyka budowy siłowni jądrowej, dlatego muszą tutaj działać rządy. Dotacje Unii będą kluczowe, dlatego będzie konkurencja o te pieniądze: „Finansowanie jest najważniejszą kwestią, która leży u podstaw decyzji” – podkreślił Jan Horst Keppler z Agencji Energii Jądrowej .