- Upolitycznienie globalnej energetyki jądrowej stworzy ryzyko awarii nuklearnej. Próby podziału energii jądrowej na „złą” i „dobrą”, na „słuszną” i „niesłuszną” przyniosą same szkody... Najważniejsze, że zaszkodzą bezpieczeństwu globalnemu” – grzmiał we wtorek Aleksiej Lichaczow, szef Rosatomu na sesji plenarnej międzynarodowego forum „Atomexpo-2024” w Moskwie. „Lojalność polityczna i kolory flagi – to jest droga do przyszłego wypadku, wierzcie mi” – podkreślił Lichaczow.
Węgierski rząd murem za rosyjskim atomem
Zapomniał widać, kto okupuje największą w Europie ukraińską elektrownię atomową w Zaporożu i najbardziej zagraża globalnemu bezpieczeństwu nuklearnemu. Podobną amnezją wykazał się, jak zawsze lojalny wobec Rosji, szef węgierskiego MSZ. Pomimo że 14. pakiet sankcji wobec Rosji jeszcze nie jest dyskutowany, to prorosyjski rząd Węgier już ogłasza, że nie zgodzi się na sankcje na Rosatom.
Czytaj więcej
Ostatnie trzy zmasowane ataki rosyjskich agresorów na ukraiński system energetyczny spowodowały straty rzędu co najmniej 100 mln euro. Kijów już wie, dlaczego właśnie teraz Rosjanie uderzyli w ukraińską energetykę.
„Dopóki jesteśmy (u władzy — red.), nigdy nie zgodzimy się na sankcje nałożone na przemysł nuklearny (Rosji – red.), to się nie stanie” – powiedział Peter Szijjártó na konferencji prasowej targów Atomexpo w Moskwie.
Zdaniem prorosyjskiego rządu Węgier w interesie narodowym Budapesztu leży kontynuacja współpracy z rosyjskim przemysłem nuklearnym.