Zależność Stanów Zjednoczonych od rosyjskiego paliwa jądrowego stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, a także celów klimatycznych USA - powiedziała gazecie Financial Times Katherine Huff, zastępczyni sekretarza ds. energii jądrowej. Biały Dom chce, by Kongres przyznał dofinansowanie na odbudowę krajowego łańcucha dostaw i ograniczenie importu z Rosji.
Kupisz taniej, uzależnisz się szybciej
Przez ostatnie dwie dekady Rosatom zbudował sobie dominującą pozycję w wielu krajach mających siłownie jądrowe. Tańsze paliwo i możliwość jego odbioru po użyciu skusiła wielu, w tym kraj posiadający najwięcej elektrowni jądrowych, czyli USA. Bardziej opłacało się paliwa kupować w Rosji, niż produkować u siebie, dlatego amerykańska energetyka atomowa powoli uzależniła się od importu.
Huff stwierdziła, że „poważne zaniepokojenie” wzbudza fakt, iż ponad 20 proc. (a według danych Rosatomu nawet 30 proc.) paliwa wykorzystywanego w amerykańskich reaktorach jądrowych jest zamawiane u rosyjskich dostawców.
Czytaj więcej
Australia zaktualizowała listę sankcji nałożonych na Rosję o zakaz dostaw m.in. reaktorów jądrowy...
Obecnie Rosja kontroluje prawie 50 proc. światowych mocy produkcyjnych w zakresie wzbogacania uranu i od lat „z sukcesem pracuje nad osłabieniem amerykańskiego łańcucha dostaw energii jądrowej”, dostarczając na rynki światowe tanie produkty ze wzbogaconego uranu.