Finlandia wyrzuca Rosatom. Nie zarobią na atomówce

Finlandia uważa za niemożliwe wydanie Rosatomowi licencji na budowę elektrowni jądrowej. Koncern, który siłą przejął ukraińskie elektrownie i stwarza niebezpieczeństwo dla całego regionu, nie postawi już nogi w Finlandii.

Publikacja: 23.03.2022 14:26

Finlandia wyrzuca Rosatom. Nie zarobią na atomówce

Foto: Rosatom

Fiński minister rozwoju gospodarczego Mika Lintilä w swoim przemówieniu w środę w parlamencie powiedział, że wydanie licencji elektrowni jądrowej Hanhikivi-1 w Finlandii z udziałem rosyjskiego Rosatomu jest „całkowicie niemożliwe”. Według ministra decyzję o kontynuacji projektu Hanhikivi lub zmianie wykonawcy i dostawcy reaktora podejmują właściciele, ale państwo będzie interweniować na etapie rozpatrywania wniosku o koncesję.

„Kiedy rozważamy kwestię wydania licencji, na pierwszy plan wysuwają się ogólne interesy społeczeństwa. W sytuacji, gdy mamy koncern, który naruszył wszystkie zasady, w taki czy inny sposób związane z energią jądrową, i siłą przejął elektrownię jądrową obcego państwa (Czernobyl, Zaporoże – red.), wydanie licencji jest absolutnie niemożliwe” - cytuje Yle.fi.

Elektrownia Hanhikivi to planowana elektrownia jądrowa na fińskim półwyspie Hanhikivi, w gminie Pyhäjoki. Ma mieć jeden rosyjski reaktor wodny ciśnieniowy WWER-1200 o mocy 1200 MW. Szacowano, że reaktor zaspokoi 10 proc. zapotrzebowania Finlandii na energię do 2024 r. Budowa miała ruszyć w 2023 r i kosztować 7,5 mld euro.

Jako wykonawcę wybrana została spółka Fennovoima Ltd założona przez Rosatom oraz konsorcjum fińskich państwowych przedsiębiorstw energetycznych i przemysłowych. W przetargu startował też francuski Areva i japoński Toshiba.

Czytaj więcej

Biznes apeluje, by specustawą objąć też Białorusinów

Rosatom jest właścicielem 34 proc. projektu, co oznacza, że dostarczałby 3 proc. fińskiej produkcji energii elektrycznej. Rosja mogłaby wykorzystać reaktor na przykład do manipulowania cenami prądu na Półwyspie Skandynawskim lub użyć go jako dźwigni w sporach politycznych. Taka presja już miała miejsce. Rosja wykorzystała do tego uzależnienie inwestycji fińskiego Fortum w Rosji. W 2018 roku Fortum rozszerzyło swoje udziały w Rosji, przejmując Uniper.

Po agresji na Ukrainę Fortum zapowiedział wycofanie się z Rosji. Rząd Finlandii zadeklarował szybkie uniezależnienie się od rosyjskiego prądu, a budowa elektrowni nie powinna być kontynuowana. Fiński minister gospodarki Mika Lintilä powiedział, że nie wyda pozwolenia na budowę.

Teraz minister zapewnił, że dostawy energii do fińskich domów i przedsiębiorstw pozostają stabilne nawet w obecnej sytuacji, a także w przypadku ewentualnych rosyjskich kontr sankcji na dostawy energii. Finowie dotąd byli największym importerem prądu z Rosji.

Fiński minister rozwoju gospodarczego Mika Lintilä w swoim przemówieniu w środę w parlamencie powiedział, że wydanie licencji elektrowni jądrowej Hanhikivi-1 w Finlandii z udziałem rosyjskiego Rosatomu jest „całkowicie niemożliwe”. Według ministra decyzję o kontynuacji projektu Hanhikivi lub zmianie wykonawcy i dostawcy reaktora podejmują właściciele, ale państwo będzie interweniować na etapie rozpatrywania wniosku o koncesję.

„Kiedy rozważamy kwestię wydania licencji, na pierwszy plan wysuwają się ogólne interesy społeczeństwa. W sytuacji, gdy mamy koncern, który naruszył wszystkie zasady, w taki czy inny sposób związane z energią jądrową, i siłą przejął elektrownię jądrową obcego państwa (Czernobyl, Zaporoże – red.), wydanie licencji jest absolutnie niemożliwe” - cytuje Yle.fi.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Atom
W Polsce jest miejsce na cztery elektrownie jądrowe. Pewna jest tylko jedna
Atom
Jedna elektrownia atomowa pewna. Czy będą kolejne? Rząd rozważa
Atom
Losy małego atomu Orlenu poznamy pod koniec roku
Atom
Koreańczycy wygrywają bój o atom w Czechach
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Atom
Rosatom opuścił Niemcy. Już tam nie zarobi