Francuski gigant energetyczny EDF przekazał, że złożył polskiemu rządowi wstępną, niewiążącą ofertę na kontrakt obejmujący realizację prac inżynieryjnych, zaopatrzeniowych i budowę (EPC – Engineering, Procurement, Construction) od czterech do sześciu reaktorów EPR (European Pressurized Reactor), reprezentujących całkowitą moc zainstalowaną od 6,6 do 9,9 GWe w od dwóch do trzech lokalizacjach. Oferta ma obejmować kluczowe parametry programu, takie jak konfiguracja instalacji, schemat przemysłowy, plany rozwoju lokalnego łańcucha dostaw, kosztorys i harmonogram.
Czytaj więcej
Wiecie dlaczego gaz zdrożał? Bo Tusk jako przewodniczący RE pozwolił Rosjanom szantażować Europę nie sprzeciwiając się budowie Nord Stream 2 - powiedział w Sejmie wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
EDF szacuje, że w fazie budowy EPR może powstać lokalnie około 25 000 miejsc pracy na każdą parę bloków EPR, a także pośrednio dziesiątki tysięcy kolejnych miejsc pracy. Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że jeszcze w tym miesiącu Francuzi zorganizują dzień dostawcy, w którym udział będą mogli wziąć przedstawiciele dostawców i poddostawców. Sam EDF jest zainteresowany budową atom bez partnerów i jest w stanie zapewnić także wsparcie finansowe.
Polski rząd chce podjąć decyzję o wyborze technologii w przyszłym roku. Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. infrastruktury energetycznej, wskazuje na termin we wrześniu lub w październiku. Do tego momentu zostanie przygotowany projekt propozycji dla Polski, opracowywany przez stronę amerykańską, która także liczy się w grze o polski atom. Polityka Energetyczna Polski zakłada budowę w Polsce sześciu bloków jądrowych o mocy 1-1,5 GW każdy, a więc łącznie o mocy 6-9 GW.