◊: Co robicie, aby poprawić stan powietrza w Grodzisku Mazowieckim?
Grzegorz Benedykciński: Jako drudzy, po Krakowie, podjęliśmy w 2016 r. uchwałę o dopłatach do wymiany pieców. Tę uchwałę wojewoda mazowiecki uchylił, ale w tym samym roku skutecznie uchwaliliśmy drugą. Postanowiliśmy, że będziemy dopłacać do 6 tys. zł do wymiany każdego pieca, ale będzie to stanowiło nie więcej niż 70 proc. jego wartości. Na początku ludzie się wahali, ale to się szybko zmieniło. Na początku 2017 r. zgłosiło się do nas blisko 100 osób. W rezultacie do połowy roku zostały wymienione piece w blisko 300 budynkach. Cały czas zgłaszają się do nas kolejne osoby. Zainteresowanie nie maleje, wręcz rośnie. Zdecydowaliśmy się również na likwidację pieców w blisko 130 mieszkaniach, których jesteśmy właścicielami. W rezultacie po blisko dwóch latach od uchwały mamy o ponad 400 dymiących kominów mniej.
Dlaczego w ogóle zaangażowaliście się w działania na rzecz poprawy jakości powietrza?
Zdajemy sobie sprawę z tego, że może to być jeden z kluczowych czynników wpływających na decyzję o tym, czy zamieszkać w naszej gminie. Dla osób sprowadzających się do nas jakość powietrza jest bardzo ważna. Czyste powietrze powoli staje się priorytetem. Dodatkowo rośnie w tej sprawie presja opinii publicznej oraz mediów. Bardzo dobrze, że tak się dzieje, bo pomaga to w edukowaniu coraz większej liczby osób.
Czy włączacie się w akcję edukowania ludzi?
Zaczynamy uświadamianie od najmłodszych. Staramy się przede wszystkim docierać do szkół. W ostatnim czasie w akcję informowania o dopłatach do wymiany pieców włączyli się bardzo skutecznie księża, którzy informowali o tym w kościołach. Wykorzystujemy więc wszystkie kanały, aby dotrzeć do mieszkańców z informacją o możliwości uzyskania dofinansowania na ten cel.
Coraz więcej samorządów organizuje patrole, które chodzą po domach, sprawdzają piece i nakładają kary na tych, którzy spalają odpady. Czy przynosi to jakieś rezultaty?
Taki monitoring robimy od ponad trzech lat. Niestety, wciąż wiele osób nie zmieniło nawyków. Zdecydowaliśmy się więc na zakup drona, za pomocą którego będziemy mogli prowadzić to dużo skuteczniej. Wierzę, że dzięki temu patrole nie będą bez potrzeby odwiedzać mieszkańców, tylko podejmą interwencję w razie konieczności.
Cały czas zastanawiamy się też, czy nie zwiększyć kwoty dofinansowania, z uwagi na to, że wiele osób jest zainteresowanych wymianą, ale nie ma na przykład odpowiedniej instalacji w budynku.
Czy wykorzystujecie na ten cel środki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska?
Dofinansowanie pochodzi przede wszystkim z naszych funduszy. Uznaliśmy, że dzięki temu nie będziemy narażać mieszkańców na zbyt długie procedury.