W przemyśle motoryzacyjnym powszechnie używa się ogniwa litowo-jonowego. Ono ewoluuje bez gwałtownej rewolucji. – Nie spodziewamy się w ciągu paru lat drastycznego powiększenia pojemności – mówił Kras.
Obecny trend to instalacja większej ilości baterii w pojazdach. – W nowych konstrukcjach bateria stanowi całą podłogę pojazdu. Umożliwia to wydłużenie zasięgu do rozsądnych wartości, 350-400 km na jednym ładowaniu. Jednak taki pojazd trzeba ładować przez całą noc – tłumaczył gość.
Zaznaczył, że drugą generację, baterie litowo-tytanowe można ładować bardzo szybko.- Są już komercyjnie dostępne i pojawiły się w autobusach elektrycznych. Solaris i Ursus są pionierami tego rozwiązania. W kilka minut można naładować autobus, ale wymaga to skomplikowanej infrastruktury. Przeniesienie tej technologii do samochodu jest trudne – ocenił Kras.
Przyznał, że dzisiejsze zasoby lity nie są problemem.
– Przewidujemy, że w Europie będziemy potrzebować ok. 100 GWh baterii dla przemysłu motoryzacyjnego, energetyki i telekomunikacji w 2028 r. Dla takich ilości lit będzie ciągle dostępny – stwierdził gość.