Jak donosi portal, w czasie posiedzenia władz Prawa i Sprawiedliwości w czwartek, 22 września, doszło do poważnego napięcia pomiędzy wicepremierem i ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem a premierem Mateuszem Morawieckim. Czołowi politycy partii rządzącej przerzucali się wzajemnie winą za horrendalnie wysokie ceny energii i węgla.
— W partii nigdy nie było takiej złości na Morawieckiego. Ludzie mają problem z zakupem węgla, a on jeździ po Polsce i przecina wstęgi — cytuje Onet osobę z otoczenia Jacka Sasina.
Czytaj więcej
Związkowcy ze spółki Tauron Wydobycie w piśmie do wicepremiera, szefa Ministerstwa Aktywów Państw...
Osoby wspierające premiera uważają natomiast, że wina za ten stan rzeczy leży po stronie Sasina. — Przecież to Sasin nadzoruje spółki energetyczne. Posłowie w terenie są wściekli, bo z samorządów dostają informacje o drastycznie rosnących cenach za energię czy gaz. Sasin nic z tym nie robi — twierdzi źródło portalu, powiązane z Morawieckim.
Zwolennicy Sasina przywołują z kolei ujawniony przez Radio Zet wyciek korespondencji między Kancelarią Premiera a Ministerstwem Aktywów Państwowych. Jak wynika z niego, Sasin przedstawił w sierpniu pomysł na niższe ceny węgla polegający na tym, że Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych skupowałaby węgiel od spółek wydobywczych i importerów, po czym sprzedawałaby tę rezerwę taniej państwowym spółkom, dzięki czemu cena węgla dla odbiorców byłaby znacznie niższa. Premier Morawiecki miał jednak odrzucić tę propozycję.