Nowego funduszu transformacji energetyki na razie nie będzie. Brakuje pieniędzy

Rząd Donalda Tuska nie zrealizuje kolejnej obietnicy. Chodzi o powołanie Funduszu Transformacji Energetyki, który zasilany środkami ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 w ramach systemu handlu emisjami ETS miał szybciej transformować energetykę.

Publikacja: 10.02.2025 11:11

Nowego funduszu transformacji energetyki na razie nie będzie. Brakuje pieniędzy

Foto: Adobe Stock

Mimo zapowiedzi – w umowie koalicyjnej – utworzenia Funduszu Transformacji Energetyki (obecnie ma on zmienić nazwę na Fundusz Transformacyjny) nie przyoblekł się on jednak w formę projektu ustawy. Jedyna zmiana w wydatkowaniu pieniędzy z EU ETS to przeznaczenie 100 proc. równowartości przychodów ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 na cele transformacyjne i środowiskowe. To jednak efekt działań UE, a nie inicjatywa rządu.

Jak wynika zaś z ubiegłorocznego raportu pokontrolnego Najwyższej Izby Kontroli za lata 2013-2023 (do 30 maja) dochody ze sprzedaży uprawnień wyniosły blisko 94 mld zł, z czego jedynie niecałe 1,3 proc. (1,2 mld zł) przekazano bezpośrednio na cele związane z redukcją emisji gazów cieplarnianych lub zarządzaniem tymi emisjami – po to, aby w przyszłości nie trzeba było pozwoleń kupować.

Łącznie w ciągu lat 2013–2023 do budżetu państwa trafiło ponad 107 mld zł ze sprzedaży praw do emisji CO2 w ramach unijnego systemu handlu tymi uprawnieniami (dane uwzględniające cały 2023 r. Ministerstwa Klimatu i Środowiska).

Czym jest EU ETS?

System został ustanowiony w 2005 r. w celu wspierania zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych. Reguluje ok. 40 proc. całkowitej emisji gazów cieplarnianych w UE i obejmuje m.in. ok. 10 tys. elektrowni i zakładów produkcyjnych w UE. Domyślnym sposobem dystrybucji uprawnień emisyjnych od 2013 r. są aukcje, na których przedsiębiorstwa zakupują prawo do emisji do atmosfery pewnego ekwiwalentu CO2. Liczba uprawnień darmowych oraz przeznaczonych do sprzedaży aukcyjnej jest stopniowo zmniejszana, by zachęcać do zmniejszania emisji. Polska traci na systemie EU ETS, bo jest gospodarką wysoce emisyjną, a środki ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2, które trafią do budżetu, mają stymulować ograniczenie tych emisji. Tak się jednak przez ostatnie lata nie działo i nie ma perspektyw, aby mogło się to teraz zmienić.

Ile miliardów trafiło za poprzedni rok?

Jak wynika z danych udostępnionych przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska w 2024 r., do polskiego budżetu z tytułu sprzedaży uprawnień do emisji w ramach systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych wpłynęło 16,4 mld zł. To o blisko 4 mld zł mniej niż szacowano rok wcześniej. Z tej kwoty 14,1 mld zł trafiło bezpośrednio do budżetu państwa, 2,26 mld zł na Fundusz Rekompensat Pośrednich Kosztów Emisji, a po 8 mln zł na funkcjonowanie Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami oraz na konto NFOŚiGW – na pełnienie funkcji krajowego operatora Funduszu Modernizacyjnego.

Szczegółowego rozliczenia za poprzedni rok jeszcze nie ma. Możemy więc posiłkować się rozliczeniem za 2023 r. Za ten rok najwięcej – bo blisko 6,5 mld zł – trafiło na rekompensaty dla niektórych odbiorców paliw gazowych, dalej 3,9 mld zł zostało rozliczone jako środki na program termomodernizacji „Czyste Powietrze”, 3,2 mld zł na wsparcie wytwarzania energii OZE, odpowiadające wartości rynkowej zielonych certyfikatów umorzonych w 2022 r. Z kolei blisko 2 mld zł przeznaczono na dofinansowanie kolejowych pasażerskich przewozów międzywojewódzkich i międzynarodowych w formie dotacji z budżetu państwa.

Państwa członkowskie każdego roku mają obowiązek przedstawić sprawozdanie ze sposobu wydatkowania dochodów uzyskanych z aukcyjnej sprzedaży uprawnień do emisji, które musi zostać zatwierdzone przez Komisję Europejską. – Od początku tworzenia raportów z wydatkowania środków z aukcji, czyli od roku 2013, wprowadzono zalecenie wykorzystywania przynajmniej 50 proc. równowartości środków na wskazane w dyrektywie cele środowiskowe, natomiast w związku ze zmianami wprowadzonymi dyrektywą 2023/959, obecne raporty będą przedstawiać sprawozdanie z wykorzystania środków odzwierciedlających równowartość 100 proc. uzyskanych dochodów – przypomina resort, który podkreśla, że sprawozdania przygotowywane przez Polskę od początku wykazują wykorzystanie równowartości finansowej dochodów uzyskanych z aukcji na wskazane w dyrektywie 2003/87/WE cele środowiskowe.

– W tym względzie nic nie uległo zmianie. Podejście to jest zgodne z zasadą jednolitości materialnej budżetu, o której mowa w odpowiedzi na poprzednie pytanie – zapewnia resort. Problem jednak polega na tym, że równowartość tych środków jest rozliczana na wydatki środowiskowe, modernizacyjne czy na rzecz mrożenia cen energii. Te wydatki polski rząd faktycznie rozliczał jako środowiskowe, zgodnie z unijną dyrektywą. Nie wspierają one jednak bezpośrednio zmniejszenia emisji przez naszą energetykę. 

Czytaj więcej

Przejadamy mniej środków na zieloną transformację. Ale kluczowy fundusz utknął

Szacunki za ten rok

Ministerstwo Klimatu i Środowiska szacuje, że przychody EU ETS za rok 2025 wyniosą blisko 18,5 mld zł, natomiast wpływ do budżetu państwa wyniesie 13,8 mld zł. Dochody z aukcji uprawnień do emisji zależą jednak od ich rynkowej ceny oraz od bieżącego kursu euro. – Powyższe wartości są więc zmienne w czasie, ceny uprawnień do emisji podlegają dużym wahaniom i są niemożliwe do precyzyjnego oszacowania z wyprzedzeniem. W związku z tym nie można dokładnie oszacować czy przewidywane wpływy realnie zasilą budżet państwa w podanej wysokości – wyjaśnia MKiŚ.

Napięty budżet nie pozwala na fundusz

Aby zapewnić źródła finansowania transformacji, rząd miał odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy i przeznaczyć całość wpływów z systemu handlu emisjami CO2 EU ETS na inwestycje w transformację energetyczną. O ile znaczną część puli środków z KPO udało się odblokować (dzięki tym środkom powstał w tym celu inny fundusz, Fundusz Wsparcia Energetyki, wart 70 mld zł), to środki ze sprzedaży EU ETS nadal trafią „nieoznaczone” na transformację do budżetu. – Przeznaczymy całość wpływów z systemu handlu emisjami ETS na inwestycje w transformację energetyczną – czytamy w umowie koalicyjnej z 2023 r. Zapowiadany Fundusz Transformacji Energetyki (tudzież Fundusz Transformacyjny) nie ujrzał jeszcze światła dziennego pod postacią projektu ustawy.

Plany powołania tego funduszu poprzedni rząd snuł od października 2021 r. – i przez spory wewnątrz poprzedniej koalicji rządzącej instytucja ta nie powstała. Projekt ustawy o powołaniu go do życia, już przez nowy rząd, ma być gotowy i czeka na wpis do prac legislacyjnych rządu. Problemem jest jednak stanowisko Ministerstwa Finansów, które nie chce pozbyć się możliwości dysponowania tymi środkami.

Jak wyjaśniał w ubiegłym roku Aleksander Śniegocki, prezes Instytutu Reform, obecnie jedna czwarta środków z aukcji uprawnień trafia do Funduszu Rekompensat Pośrednich Kosztów Emisji dla firm energochłonnych, a reszta wpływa do budżetu państwa. – Problem polega na tym, że rząd może w raportach do Komisji Europejskiej wykazywać wydatki, które i tak zostałyby poniesione niezależnie od funkcjonowania EU ETS. Na papierze wszystko się zgadza, jednak realne kwoty przeznaczane na transformację nie rosną – tłumaczył ekspert.

Na jakim etapie są prace nad tym Funduszem? Ministerstwo Klimatu i Środowiska informuje nas, że nadal pracuje nad koncepcją utworzenia funduszu, który miałby wspierać transformację energetyczną i być zasilany wprost środkami z aukcji uprawnień do emisji. Prędko to jednak nie nastąpi, bo deficyt budżetowy rośnie. To napięty budżet ma być powodem braku tego funduszu. – Mając na względzie trudną sytuację budżetową, uruchomienie funduszu w roku 2025 nie wydaje się możliwe – zdradza resort.

Polska nie wyjdzie przed szereg przy zmianie ETS

Rząd – mimo że mówi o konieczności rewizji pakietu dyrektyw i rozporządzeń Zielonego Ładu – nie planuje propozycji zmian dotyczących systemu EU ETS 1 jak i EU ETS 2. Okazją mogła być polska prezydencja w UE. Jednak MKiŚ tłumaczy, że inicjatywę ustawodawczą w zakresie prawa UE posiada Komisja Europejska, a nie państwa członkowskie. – Klauzule przeglądowe w zakresie EU ETS (zapisane w dyrektywie ETS) przewidują dokonanie przeglądu niektórych elementów EU ETS dopiero w roku 2026 – dodaje MKiŚ. Resort zastrzega, że jeśli w ramach polskiej prezydencji pojawi się inicjatywa kilku państw członkowskich dotycząca zobowiązania Komisji Europejskiej do przyspieszenia przeglądu, to na pewno polska prezydencja umożliwi jej przedyskutowanie. Polska ma budować taką koalicję w UE, aby odwlec w czasie o 3 lata wejście w życie tzw. podatku od ogrzewania i transportu (tzw. ETS 2).

Transformacja Energetyczna
Szymon Hołownia skrytykował zieloną transformację UE. „Kosztem najbiedniejszych”
Transformacja Energetyczna
Nielegalne lobbowanie za Zielonym Ładem? Bruksela przyznaje się do błędu
Transformacja Energetyczna
Korekta czy odejście od Zielonego Ładu? Wyciekł tajny dokument Komisji Europejskiej
Transformacja Energetyczna
UE wróci do polityki klimatycznej sprzed Zielonego Ładu? Jest apel liderów
Transformacja Energetyczna
Producenci pomp ciepła poskarżyli się Brukseli. Co się zmieni dla klientów?