Oferta Trumpa dla Niemiec: amerykańskie surowce zamiast rosyjskich

Donald Trump zaproponował Niemcom zwiększenie dostaw amerykańskiego gazu i ropy naftowej oraz uwzględnienie tej kwestii w umowie handlowej, która jest obecnie omawiana między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską.

Publikacja: 07.06.2025 13:31

Prezydent USA Donald Trump i kanclerz Niemiec Friedrich Merz

Prezydent USA Donald Trump i kanclerz Niemiec Friedrich Merz

Foto: Graeme Sloan/Bloomberg

Umowa handlowa była jednym z głównych tematów pierwszej wizyty nowego kanclerza Niemiec w Białym Domu.

„Będziemy mieć dobrą umowę handlową. W dużej mierze będzie to zależało od Unii Europejskiej, ale wy - Niemcy jesteście jej bardzo ważną częścią” - mówił Donald Trump cytowany przez światowe agencje. Podkreślił, że stara się wspierać produkcję energii w Stanach Zjednoczonych i znaleźć dla niej nowe rynki zbytu. „Mamy bardzo dużo ropy i gazu” – powiedział Trump, dodając, że ma nadzieję, że staną się one „częścią naszej umowy handlowej”.

Bruksela ma plan

W 2024 r. UE zakupiła około 51 miliardów metrów sześciennych LNG od USA, co stanowiło 45 proc. europejskiego importu LNG wynoszącego 114 miliardów metrów sześciennych, przypomina The Moscow Times. Największym dostawcą były Stany Zjednoczone. Rosja sprzedała o połowę mniej LNG (25 miliardów metrów sześciennych), ale chociaż dostawy gazu przesyłanego rurociągami spadły ze 155 miliardów do 40 miliardów metrów sześciennych w 2021 r., eksport LNG do krajów UE w tym samym okresie wzrósł dwukrotnie.

Dlatego Bruksela postawiła sobie za cel, by do końca 2027 r. osiągnąć zero zakupów gazu z Rosji. Komisja Europejska ma odpowiedni plan, by dostać na to zgodę Wspólnoty, bez oglądania się na sprzeciw prorosyjskich rządów Węgier i Słowacji. Zachęta Donalda Trumpa, by Niemcy i inne kraje Unii zwiększały zakupy w USA, może też podziałać na Węgry i Słowację, których władzom bardzo zależy na poparciu obecnej amerykańskiej administracji.

Czytaj więcej

Zakaz rosyjskiego gazu w Unii. Bruksela już wie, jak to zrobić

Merz nie chce gazu z Rosji

Nowy kanclerz Niemiec zajmuje zdecydowane stanowisko wobec importu surowców energetycznych z Rosji. Za rządów Angeli Merkel Niemcy były największym klientem Gazpromu z zakupami na poziomie 56 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie, przy 140-150 miliardów metrów sześciennych w całej Unii. Kanclerz Olaf Scholz ograniczył te zakupy, ale ich nie zatrzymał.

Na tle prób Trumpa, aby zaoferować rosyjskiej dyktaturze przywrócenie więzi gospodarczych w zamian za zakończenie działań wojennych na Ukrainie, biznesmeni zbliżeni do władz w Waszyngtonie i Moskwie zaczęli snuć plany uruchomienia Nord Stream 2, którego jedna nitka nie została uszkodzona podczas wybuchu rurociągu we wrześniu 2022 r.

Reakcja Friedricha Merza była szybka i zdecydowana. Jego rząd zatwierdził wprowadzenie zakazu eksploatacji gazociągów Gazpromu, a kanclerz zgodził się z Komisją Europejską na wprowadzenie paneuropejskich sankcji wobec gazociągów.

Czy Europa potrzebuje tyle gazu?

Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej prognozuje, że eksport LNG z tego kraju wzrośnie w tym roku o 17 proc., częściowo dzięki uruchomieniu dwóch terminali na amerykańskim wybrzeżu. Jednakże dostawy spot do Europy będą opłacalne, jeśli cena gazu na jej rynku pozostanie wyższa niż w Azji, zauważa Centrum Globalnej Polityki Energetycznej (CGEP) na Uniwersytecie Columbia.

Kontraktów długoterminowych na zakup amerykańskiego LNG od europejskich firm jest stosunkowo niewiele, mimo że od początku wojny na Ukrainie eksport Gazpromu do UE spadł o 115 miliardów metrów sześciennych rocznie. W tym okresie zawarto umowy tego typu na 23 miliardów metrów sześciennych z firmami które dopiero budują swoje terminale LNG oraz na kolejne 12 miliardów metrów sześciennych z tymi, co do których nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie finansowania budowy.

Donald Trump mógłby potencjalnie pełnić rolę „głównego sprzedawcy LNG”, nakłaniając firmy ze Wspólnoty do podpisywania większej liczby kontraktów, ale pytanie brzmi, z kim zawrzeć umowę, zauważa CGEP. Komisja Europejska nie ma prawa zobowiązywać uczestników rynku komercyjnego do dokonywania zakupów. Rządy państw członkowskich Unii Europejskiej zazwyczaj nie są udziałowcami w spółkach gazowych (z nielicznymi wyjątkami, takimi jak francuski Engie i niemiecki Uniper).

Same przedsiębiorstwa mogą być niechętne do zwiększania zakupów gazu ze względu na niepewne perspektywy popytu (który gwałtownie spadł w ciągu ostatnich trzech lat) lub na przykład z powodu zakazu prawnego Brukseli zawierania długoterminowych umów po 2049 r.

Umowa handlowa była jednym z głównych tematów pierwszej wizyty nowego kanclerza Niemiec w Białym Domu.

„Będziemy mieć dobrą umowę handlową. W dużej mierze będzie to zależało od Unii Europejskiej, ale wy - Niemcy jesteście jej bardzo ważną częścią” - mówił Donald Trump cytowany przez światowe agencje. Podkreślił, że stara się wspierać produkcję energii w Stanach Zjednoczonych i znaleźć dla niej nowe rynki zbytu. „Mamy bardzo dużo ropy i gazu” – powiedział Trump, dodając, że ma nadzieję, że staną się one „częścią naszej umowy handlowej”.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Surowce i Paliwa
Lit jest, chętnych na wydobycie nie ma. Zaskakujący powód
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Surowce i Paliwa
Zatrzymany b. członek zarządu Orlenu. W tle sprawa OTS
Surowce i Paliwa
Orlen i Naftogaz zacieśniają współpracę w biznesie ropy i gazu
Surowce i Paliwa
Donald Trump planuje podwoić cła na stal i aluminium do 50 procent
Surowce i Paliwa
Kanclerz Friedrich Merz ma dość. Bierze się za Słowację i Węgry