Od 1 sierpnia Niemcy zaprzestają importu węgla z Rosji, a do 31 grudnia ropy naftowej – zapowiedział minister finansów Niemiec.

– Każdy, kto zna historię rurociągu Przyjaźń, który był już instrumentem imperium sowieckiego w Europie Wschodniej, wie, że pozbycie się tej zależności nie jest sprawą błahą. My osiągniemy to za kilka miesięcy – powiedział Joerg Kukis na konferencji w Sydney (cytat za Reuters).

Dodał, że Niemcy już szukają alternatywy dla rosyjskich surowców. Mogą to być Stany Zjednoczone i Katar, dzięki temu, że na wybrzeżu szybko powstają pływające terminale LNG.

Czytaj więcej

Francja szykuje się do dostaw gazu do Niemiec

W piątym pakiecie unijnych sankcji znalazł się zakaz importu węgla z Rosji, w szóstym – częściowe embargo na ropę z Rosji. Według Bloomberga od początku roku rosyjskie przychody z ropy wzrosły o 50 procent. W związku z tym przywódcy krajów G7 rozważają wprowadzenie limitu cenowego na rosyjską ropę. Ceny nie mogłyby być wyższe od 40-60 dol. za baryłkę. Teraz średnio rosyjska ropa idzie po 80-85 dol. za baryłkę. Nie wiadomo dokładnie, z jak dużą zniżką kupują ją Chińczycy – największy światowy importer tej kopaliny.