Drogie paliwo za Odrą od dawna skłaniało Niemców do kupowania znacznie tańszej benzyny w Polsce. W ostatnich miesiącach z uwagi na pędzącą inflację, „turystyka paliwowa” nasiliła się do tego stopnia, że niemieckie stacje benzynowe przy granicy z Polską świeciły pustkami. Rząd w Berlinie w końcu postanowił ukrócić ten proceder i zdecydował się na obniżkę podatków na paliwa.
Dzięki temu od czerwca niemieccy kierowcy płacą w swoim kraju za benzynę o 35 centów mniej, a za litr oleju napędowego – o 17 centów mniej. To nieco zmniejszyło drastyczną jeszcze w maju różnicę cen między niemieckim a polskim paliwem. Niemiecki rząd liczył na to, że zniechęci tym samym obywateli do tankowania w Polsce. Czy tak faktycznie się stało?