Temperatura wokół potencjalnie nowych sankcji, czyli zakazu importu rosyjskich surowców, zaczęła rosnąć w piątek popołudniu, gdy agencja Bloomberg podała, że Biały Dom jest bliski poparcia tego rozwiązania. Dotychczas ten ruch trzymano w zanadrzu, między innymi z powodu obaw, że zaostrzy i tak już gwałtownie rosnącą inflację w USA.
„Jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji, nie importujemy dużo rosyjskiej ropy. Rozważamy różne rozwiązania, które moglibyśmy podjąć, jeśli mielibyśmy zmniejszyć zużycie rosyjskich surowców w USA” – tak do informacji Bloomberga odniosła się Cecelia Rouse, przewodnicząca Rady Doradców Gospodarczych Białego. A sekretarz prasowy Białego Domu Jen Psaki, będąca na tej samej konferencji prasowej, dodawała, że USA konsultują się z europejskimi sojusznikami, jak zmaksymalizować skuteczność zakazu importu ropy i gazu.