Kurtyka: Szczyt klimatyczny w Katowicach to Paryż 2.0

Negocjacje, które czekają nas na szczycie w Katowicach, będą pewnie mniej spektakularne niż te w Paryżu, ale tak naprawdę będą fundamentalne, bo nadadzą im treść – mówi pełnomocnik ds. prezydencji COP24 Michał Kurtyka.

Publikacja: 03.09.2018 21:32

Kurtyka: Szczyt klimatyczny w Katowicach to Paryż 2.0

Foto: materiały prasowe

Rz: Rozpoczyna pan cykl spotkań przed szczytem klimatycznym w Katowicach, jesteśmy w Paryżu, następnie będzie pan jeździł po całym świecie. Do czego chce pan przekonywać swoich rozmówców?

Chcę, by byli przy stole, by rozmawiali, poszukiwali rozwiązań, żeby nie zamykali się tylko w swoich problemach, ale byli w stanie otworzyć się na sprawy innych. Istnieją problemy, które dotyczą całej planety, których rozwiązanie możliwe jest tylko z poziomu całej ludzkości. Wspólnie musimy odpowiedzieć sobie na pytania dotyczące ekologii i ochrony interesów naszej planety. Dla mnie ważne jest to, aby znaleźć w sobie fundamentalną solidarność ludzką, aby tym wyzwaniom sprostać.

Przed nami grudniowy szczyt klimatyczny w Katowicach. Ale zanim powiemy o naszym COP, warto wspomnieć co z porozumień paryskich udało się w Polsce zaimplementować?

Porozumienie Paryskie odwróciło dotychczasową logikę myślenia o działaniach klimatycznych.

Logika Kioto mówiła o tym, że są kraje, które zobowiązały się redukować emisje, i takie, które potrzebują wsparcia w tym zakresie. Natomiast Paryż ustawił wszystkich na tej samej pozycji. Powiedział: to jest jedna planeta, każdy musi kontrybuować według swoich możliwości, jest to teraz wspólna odpowiedzialność. Może być ona wyrażana w różny sposób, biorąc pod uwagę różne punkty startowe krajów i ich możliwości.

Porozumienie paryskie bliższe jest naszej filozofii podejścia do tego zagadnienia, bo czujemy się komfortowo, myśląc o tym, że przyjmujemy światową ambicję. Owszem, może ona być mierzona pewnym poziomem solidarności między państwami, ale jednocześnie każdy może dobierać pewien wachlarz możliwości, jakie chciałby zastosować.

Jakie cele jako organizatorzy tego spotkania sobie stawiamy?

Nie na darmo Patricia Espinoza, która jest Sekretarzem UNFCCC, stwierdziła, że Katowice, to jest Paryż 2.0. My jesteśmy tą wersją Paryża, którego zasady muszą zostać ukonkretnione. Spójrzmy na perspektywę historyczną: Kioto – system spolaryzowany; Paryż – definicja pryncypiów. To, jakie naprawdę mają obowiązywać zasady pozostawia na później. I to „później” to są Katowice.

Będziemy chcieli wdrożyć konkretne, ale zrównoważone zasady implementujące porozumienie paryskie. Mówimy tu o wielu dziesiątkach stron dokumentów i zasad. To są mniej spektakularne negocjacje niż te paryskie, ale tak naprawdę fundamentalne, bo nadają im treść.

Do jakiego punktu zmierzamy w negocjacjach, które na pewno do łatwych nie będą należeć? Kraje rozwijające się mówią: nie ograniczajcie naszego rozwoju, Zachód miał kilkadziesiąt lat temu nieskrępowane możliwości tak z zasobami, jak i emisją, którego nikt z uwagi na środowisko nie ograniczał.

Chiny, gdy w latach 90. rozpoczynała się dyskusja klimatyczna, kojarzyły się z krajem rozwijającym, który ma przed sobą dużo do zrobienia, ale czy mu się to uda, nie było wiadomo. Dziś te XX-wieczne podziały na świat rozwinięty i rozwijający się przestały być adekwatne. Bo czy dziś Chiny, druga gospodarka na świecie, są krajem rozwijającym się? Według tych definicji – tak. Należy pamiętać o dużym zróżnicowaniu tego kraju. Ta sama logika dotyczy Korei. Krajem rozwijającym się wedle tych definicji jest też Singapur. Powstaje pytanie, czy w dzisiejszym świecie podziały nadal są takie jasne.

Reżim paryski pretenduje do tego, aby być bardziej uniwersalnym, żeby wyjść z pewnej sytuacji tymczasowości i etykietowania krajów. Dążymy do tego, aby myśleć: wszyscy mamy jedną planetę, czasem powodzi się nam gorzej, czasem lepiej, ale niech każdy robi coś na swoją miarę. Chcemy, by państwa zdefiniowały sobie cele i perspektywy czasowe, które są dla nich realne. Ważne, żeby wszyscy starali się respektować te cele, przyjmując zasadę solidarności światowej – nie cofamy się.

Co pana zdaniem będzie sukcesem tego szczytu?

Sukcesem będzie dobra, nieskrępowana dyskusja na temat implementacji porozumienia paryskiego, a w jej wyniku określenie zasady, którymi będziemy się kierować. W grę wchodzi kwestia szacunku dla człowieka. Śląsk jest takim miejscem w kulturze przemysłowej Polski, gdzie zmiana odbywa się wspólnie z ludźmi, nie przeciwko nim. Polska jako kraj Solidarności jest latarnią dla świata, która pokazuje, że budując coś przez dialog i szacunek dla człowieka, możemy bardzo wiele osiągnąć, a region Śląska jest przykładem sukcesu.

Chciałbym, aby została też doceniona rola technologii. Szczególnie nasze osiągnięcia w dziedzinie ochrony powietrza czy rozwoju elektromobilności powinny być dobrze wyeksponowane. Warto pokazać, jak ambitnie podchodzimy do wyzwań, które stają przed nami, traktując technologię jako szansę, a nie zagrożenie.

Chciałbym, aby wybrzmiały tematy związane z szacunkiem człowieka dla swojej planety – te najbardziej fundamentalne. Tak wielka impreza jak szczyt klimatyczny jest szansą dla nas, aby opinia publiczna zdała sobie sprawę, że ekologia jest czymś ważnym. Że stan naszej planety w znacznej mierze zależy od nas samych. Jest to kwestia zadania sobie pytania: czy postępuję w taki sposób, który respektuje przyrodę wokół mnie, czy nie marnuję żywności, czy nie zostawiam śmieci w lasach, czy myśląc o moim komforcie, jestem w stanie myśleć o konsekwencjach moich wyborów dla otaczającego mnie świata?

Polska – organizator tegorocznego szczytu – stara się z jednej strony odpowiadać na trendy obecnego świata, stawiając na elektromobilność, ale z drugiej strony mamy gigantyczny problem ze smogiem, nasza gospodarka jest bardzo skarbonizowana, wytwarzając energię elektryczną, produkujemy miliony ton CO2. Wiele osób może nam zarzucić, że jesteśmy wielkim trucicielem Europy.

W Polsce dzieje się bardzo dużo dobrego, ale my, Polacy, nie potrafimy się chwalić. Uważamy, że jak coś robimy dobrze, to trochę na zasadzie „prawdziwa cnota sama się obroni” i nie należy już tego rozgłaszać. A to jest nieprawda. Robimy bardzo wiele. Choćby bezprecedensowy program „Czyste powietrze” za ponad 100 mld zł. To ogromne przedsięwzięcie na skalę Europy czy świata. To program, dzięki któremu jesteśmy w stanie myśleć o smogu kompleksowo. Bo to nie jest tak, że smog pojawił się nagle, deus ex machina, w ciągu ostatnich lat. On tutaj był, tylko zaczęliśmy o nim mówić dopiero teraz. Zaczęliśmy analizować wyzwania i na nie odpowiadać. Fakt, że polska gospodarka jest w znacznej mierze monokulturą, jeśli chodzi o sposób wytwarzania energii, nie jest kwestią nową, ani taką, którą możemy zmienić za pomocą czarodziejskiej różdżki. To jest pewien punkt startu. Należy też wziąć pod uwagę, że średnie emisje CO2 w przeliczeniu na jednego mieszkańca są w naszym kraju porównywalne z niemieckimi. Wcale nie mamy się czego wstydzić, oczywiście mamy problemy, ale je dostrzegamy i jesteśmy im w stanie zaradzić. Te tematy poruszamy również na forum europejskim, na przykład w formacie Trójkąta Weimarskiego, w którego spotkaniu uczestniczyłem w ubiegły wtorek w Paryżu.

Dr Michał Kurtyka, sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, pełnomocnik ds. prezydencji COP 24. Jako sekretarz stanu w Ministerstwie Energii był odpowiedzialny za wprowadzanie innowacji do sektora energii. Autor rządowego programu rozwoju elektromobilności. 

Rz: Rozpoczyna pan cykl spotkań przed szczytem klimatycznym w Katowicach, jesteśmy w Paryżu, następnie będzie pan jeździł po całym świecie. Do czego chce pan przekonywać swoich rozmówców?

Chcę, by byli przy stole, by rozmawiali, poszukiwali rozwiązań, żeby nie zamykali się tylko w swoich problemach, ale byli w stanie otworzyć się na sprawy innych. Istnieją problemy, które dotyczą całej planety, których rozwiązanie możliwe jest tylko z poziomu całej ludzkości. Wspólnie musimy odpowiedzieć sobie na pytania dotyczące ekologii i ochrony interesów naszej planety. Dla mnie ważne jest to, aby znaleźć w sobie fundamentalną solidarność ludzką, aby tym wyzwaniom sprostać.

Pozostało 90% artykułu
Rozmowa
Kurtyka: Będziemy szli w kierunku energetyki jądrowej
Rozmowa
Obajtek: Orlen nie może myśleć krótkoterminowo
Rozmowa
Buzek: Transformacja energetyczna Polski jest konieczna
Rozmowa
Obajtek: Jesteśmy zdeterminowani, aby przejąć Lotos i Ruch
Rozmowa
Tauron nie planuje zamykania kopalń