Sytuacja na rynku surowców ma wiele wymiarów. Z jednej strony, jest jasne, że spadek ceny ropy jest tożsamy ze wzrostem realnego dochodu do dyspozycji europejskich gospodarstw domowych. Z drugiej, wywołuje problemy w krajach, w których eksport ropy odgrywa ważną rolę. A to pogarsza perspektywy europejskiego eksportu. Te negatywne konsekwencje przeceny surowców mogą przeważać nad pozytywnymi.
Inflacja jest poniżej celu EBC od niemal trzech lat i nie brak prognoz sugerujących, że w przewidywalnej przyszłości do niego nie wróci. Może więc EBC powinien obniżyć ten cel, aby nie prowadzić polityki pieniężnej zorientowanej na osiągnięcie niemożliwego?
Rozbieżne opinie na temat inflacji i stóp procentowych odzwierciedlają różnice opinii w odniesieniu do długoterminowych perspektyw wzrostu europejskiej gospodarki. Jeśli ktoś sądzi, że w Europie dojdzie do stagnacji w stylu japońskim, ma prawo uważać, że inflacja i stopy pozostaną niskie. Ale jeśli Europa wróci do trybu szybszego wzrostu, naturalnie wzrosną też inflacja i stopy. A wszystkie prognozy, którymi dysponujemy, sugerują, że w przyszłym roku PKB w strefie euro będzie rosło szybciej, niż w tym, który z kolei będzie lepszy, od poprzedniego. Oczywiście, koniunktura wewnątrz strefy euro jest zróżnicowana. Ale wiele spośród państw, które miały poważne problemy, są na dobrej drodze do ich rozwiązania. Irlandia, Hiszpania, Portugalia uczyniły znaczący postęp w tej kwestii. Jeśli więc chodzi o średnioterminowe perspektywy gospodarki strefy euro, jestem optymistą.
Nie obawia się pan, że spowolnienie w Chinach zahamuje ożywienie w strefie euro?
Żadna gospodarka nie jest w pełni odporna na globalne zjawiska, ale duże organizmy, takie jak strefa euro, są bardziej stabilne. Jeśli chodzi o Chiny, ich udział w europejskim eksporcie jest duży, ale nie przytłaczający. Praktycznie dla każdego kraju UE wymiana handlowa z innymi z tego bloku jest ważniejsza niż handel z Chinami. Ale Państwo Środka ma duże znaczenie dla wielu gospodarek wschodzących, zwłaszcza tych, które eksportują surowce. Spowolnienie w wielu tych gospodarkach naraz miałoby pewne implikacje dla Europy.
W związki z tym, że wiele banków centralnych nie jest w stanie utrzymać inflacji w pobliżu swoich celów, część ekonomistów sugeruje, że strategia bezpośredniego celu inflacyjnego jest błędna. Proponują np. by banki dążyły do utrzymania określonego tempa wzrostu nominalnego PKB, zamiast indeksu cen. Co pan na to?