- Wprowadzamy zakaz importu rafinowanych produktów naftowych na bazie rosyjskiej ropy - zapowiedziała Ursula von der Leyen, cytowana w oficjalnym oświadczeniu Komisji Europejskiej. Choć embargo na bezpośrednie dostawy produktów naftowych z Rosji do UE obowiązuje od lutego 2023 r., nic nie stoi na przeszkodzie, aby firmy z krajów trzecich kupowały tańszą rosyjską ropę i po jej rafinacji wysyłały uzyskane produkty do Europy. Tak robi m.in. węgierski MOL.
Tureckie firmy zarabiają na rosyjskiej ropie
Aktywnie zajmują się też dostawami oleju napędowego i innych produktów naftowych do Unii Europejskiej firmy z Indii i Turcji. Przepisy UE dotyczące sankcji zezwalają na zakup produktów wyprodukowanych z rosyjskiej ropy naftowej, jeżeli zostały one poddane znacznemu przetworzeniu. Jednak wiele tureckich terminali naftowych, nie ma zdolności rafineryjnych. Pomimo tego znacznie zwiększyło zakupy ropy naftowej i paliwa z Rosji, jednocześnie zwiększając eksport do Wspólnoty.
Czytaj więcej
Komisja Europejska ma gotowe propozycje 18 pakietu sankcji wobec Rosji. Uderzy on m.in. w rosyjsk...
Od wprowadzenia embarga na początku lutego 2023 r. do końca lutego 2024 r. Turcja zaimportowała rosyjskie produkty naftowe o łącznej wartości 17,6 mld euro, czyli o 105 proc. więcej niż w poprzednim podobnym okresie. Jak oszacowały rok temu Centrum Studiów nad Demokracją (CSD) oraz fińskie Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA), eksport paliw do Unii Europejskiej wzrósł w tym samym okresie o 107 procent.
Tureckie porty bez rafinerii eksportują produkty naftowe
Od czasu wprowadzenia 5 lutego 2023 r. pułapu cenowego na rosyjskie produkty naftowe, kraje Unii zaimportowały 5,16 mln ton produktów naftowych o wartości 3,1 mld euro z trzech tureckich portów – Ceyhan, Marmara Ereglisi i Mersin. Jednakże porty te nie posiadają żadnej infrastruktury do przerobu ropy. W tym okresie 86 proc. importu produktów naftowych docierających do wymienionych trzech tureckich portów pochodziło z Rosji. Nietrudno powiązać te fakty.