Utrzyma się jednak niepewność dotycząca wzrostu popytu z powodu skutków napięć w handlu między Stanami i Chinami na gospodarkę świata – dodał i zwrócił uwagę na stały wzrost wydobycia ropy łupkowej w USA. Te niepewne perspektywy utrudniają krajom OPEC i ich sojusznikom przedstawienie wyraźnej wizji ewolucji podaży w  II półroczu. W związku z tym jeszcze za wcześnie oceniać, czy kraje naftowe przedłużą po czerwcu obecne limity wydobycia – powiedział minister Reuterowi.

CZYTAJ TAKŻE: Czysta ropa popłynie do Polski za blisko trzy tygodnie

W grudniu  2018 przedstawiciele kartelu i jego sojuszników postanowili zmniejszyć od 1 stycznia podaż ropy o 1,2 mln baryłek dziennie na okres 6 miesięcy, aby uspokoić rynek i utrzymać ceny. Na kraje OPEC przypadło z tej redukcji 800 tys. bd. – Dziś panuje duże zaniepokojenie na rynku wynikające z obaw o wielkość podaży – wyjaśnił minister al-Fadhel. – Np. nie jest jeszcze odczuwalna niedawna decyzja rządu Stanów Zjednoczonych o nieprzedłużeniu wyłączeń na kupno irańskiej ropy przez dużych klientów.

""

Oil/Bloomberg

energia.rp.pl

Minister wspomniał również  o możliwych skutkach nowych amerykańskich sankcji na Wenezuelę, napięcie polityczne w Libii, rosnące wydobycie ropy łupkowej i skutki wojny handlowej USA-Chiny. To wszystko utrudnia prognozowanie podaży i popytu. – OPEC i jego sprzymierzeńcy poczynili znaczne postępy we wdrożeniu umowy o zmniejszeniu wydobycia – stwierdził Kuwejtczyk i dodał: – Mamy jeszcze wiele do zrobienia. Sądzę, że  rynek powinien osiągnąć równowagę w II półroczu, prawdopodobnie pod koniec roku.