Obniżka stóp może podbić ceny paliw i transportu

Niższe stopy procentowe to ulga dla kredytobiorców. Pozorna. Bo z drugiej strony oznacza wyższe wydatki dla wszystkich. Słabszy złoty to droższe paliwa produkowane z importowanej ropy, której cena przekroczyła psychologiczną granicę 90 dol. za baryłkę.

Publikacja: 07.09.2023 15:49

Obniżka stóp może podbić ceny paliw i transportu

Foto: Adobe Stock

Podrożeje transport. Skończyły się obniżki na stacjach Orlenu. To z kolei zaowocuje podwyżką cen wszystkiego, co trzeba przewieźć od producenta do konsumenta. Tym bardziej, że producenci paliw znacznie szybciej reagują na wydarzenia, które są impulsem do podwyżek cen paliw, niż wówczas, gdy np. złoty się umacnia czy ropa tanieje. To dlatego z niektórymi decyzjami warto się pospieszyć, bo nie wiadomo jaka będzie kolejna decyzja RPP. Czy stopy procentowe, jeszcze przed wyborami, zostaną ponownie obniżone? Czy też impuls inflacyjny będzie tak silny, że po nieoczekiwanie wysokiej obniżce, szybko je trzeba będzie podnosić?

Czytaj więcej

Szokująca decyzja Rady Polityki Pieniężnej. Stopy procentowe ostro w dół

Ceny ropy mogą pójść w górę

W czwartkowy poranek baryłka ropy Brent kosztowała 90,35, czyli o ćwierć dolara poniżej ceny z zamknięcia środowej sesji. W przypadku kontraktów terminowych oleju napędowego mamy natomiast zmianę w górę wynoszącą 10,25 dol. Ale przekroczenie granicy 90 dolarów wyznacza również tendencję rynkową. Tym bardziej, że i Rosjanie i Saudyjczycy tną wydobycie. — Wydaje się, że aktualne spadki wiązać można z wizją osłabienia popytu i niepewnych perspektyw gospodarczych dla Chin. Jak sugeruje dzisiaj Reuters, przewyższyły one oczekiwania dotyczące niższych dostaw w wyniku przedłużających się cięć w produkcji w Arabii Saudyjskiej i Rosji. Irańska produkcja ropy naftowej od początku roku rosła osiągając 2,83 mln baryłek dziennie w lipcu, w porównaniu z 2,55 mln baryłek dziennie w styczniu, co może nieco osłabiać efekt cięć przez Moskwę i Rijad - nawet mimo obowiązujących sankcji — uważa Jakub Bogucki, analityk e-petrolu. Przyznaje jednak, że nie spodziewa  się raptownego przełożenia relacji USD/PLN  na ceny na stacjach. — Siła waluty pozostaje oczywiście w związku z kształtowaniem cen paliw przez koszty zakupu ropy, ale wydaje się, że na razie zbyt wcześnie mówić, że decyzja RPP sprowokuje szybki ruch na stacjach — dodaje Jakub Bogucki. Teraz dużo zależy od kondycji gospodarki chińskiej. Jeśli w tym kraju nie dojdzie do spowolnienia, popyt na ropę wzrośnie, a wraz z nim ceny.

Czytaj więcej

Prezent RPP dla zadłużonych. Nadchodzi duża zmiana w oprocentowaniu kredytów

Pośpiech bardzo wskazany

Jeśli ktoś wybiera się w podróż lotniczą, powinien jak najszybciej rezerwować bilety, bo przewoźnicy jeszcze nadal mają letnią ofertę, samoloty nie są już tak pełne, jak w środku lata, więc ceny nie zostały wywindowane. Linie lotnicze nie ukrywają, że stosują „dynamicznie zmieniające się ceny”, a to oznacza, że mogą się one zmienić dosłownie z godziny na godzinę.

Te podwyżki wyhamuje trochę zwiększona podaż. Linie lotnicze ściągają z pustyni samoloty odstawione w czasach pandemii, Lufthansa przywróciła do operacji ostatniego Airbusa 380. A LOT wynajął Airbusa 330, którym obsługuje rejsy do Nowego Jorku.

Czytaj więcej

Giełda i złoty wciąż w dół. RPP podkopała akcje dużych spółek

Nie ma co się więc łudzić. Musimy liczyć się z podwyżką cen przyszłorocznych wakacji. Tyle, że jeszcze teraz można przed nią uciec, bo przyszłoroczne last minute będzie znacznie droższe od obecnego „first minute”, jakie we wrześniu proponują największe polskie biura podróży. — W tej chwili kupujemy przyszłoroczne wakacje po starych cenach i to praktycznie bez ryzyka. Wpłacamy niewielką zaliczkę , a umowa gwarantuje nam możliwość wycofania się z umowy na 45 dni przed wyjazdem i odzyskanie wpłaconych pieniędzy. A w samej rezerwacji można zmienić praktycznie wszystko — tłumaczy Jarosław Kałucki, ekspert multiagenta Travelplanet.pl.

Można się zabezpieczyć

Niektóre z firm przewozowych działających w Polsce już wcześniej zabezpieczyły się od niekorzystnych zmian na rynku. Zagrożenie wyższą inflację i ruchy cen na rynku paliw zostały już zapisane w budżetach. — W cenach naszych biletów na ten rok uwzględniliśmy inflację, a z partnerami rozliczamy się w złotych, a nie w walutach obcych. Dlatego słabszy złoty i droższe paliwo nie spowoduje u nas podwyżek cen biletów. Nie mówiąc o tym, że nie widzimy spadku popytu na korzystanie z autobusów jako środka transportu. Jeździmy na pełno — mówi Michał Leman, dyrektor generalny Flixbusa na Polskę, Ukrainę i kraje Bałtyckie.

Podrożeje transport. Skończyły się obniżki na stacjach Orlenu. To z kolei zaowocuje podwyżką cen wszystkiego, co trzeba przewieźć od producenta do konsumenta. Tym bardziej, że producenci paliw znacznie szybciej reagują na wydarzenia, które są impulsem do podwyżek cen paliw, niż wówczas, gdy np. złoty się umacnia czy ropa tanieje. To dlatego z niektórymi decyzjami warto się pospieszyć, bo nie wiadomo jaka będzie kolejna decyzja RPP. Czy stopy procentowe, jeszcze przed wyborami, zostaną ponownie obniżone? Czy też impuls inflacyjny będzie tak silny, że po nieoczekiwanie wysokiej obniżce, szybko je trzeba będzie podnosić?

Pozostało 88% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Paliwa
Orlen kończy współpracę z agencją oskarżoną o wyzysk pracowników
Paliwa
Kto ma dbać o zapasy diesla i benzyn? Firmy chcą zmian
Paliwa
Nowy zarząd Orlenu zdradził, ile Daniel Obajtek zarobił w 2023 roku
Paliwa
Unimot opublikował wyniki i nową strategię
Paliwa
Stacje Orlenu pod jednym szyldem? Niepewne plany rebrandingu