Materiał powstał we współpracy z ORLEN S.A.
By zrealizować ten cel, koncern musi już teraz aktywnie działać. Transformacja firmy wpisuje się w plan transformacji polskiej i europejskiej gospodarki.
Do końca dekady Orlen zainwestuje około 320 mld zł, z czego aż 40 proc. trafi na zielone inwestycje zmniejszające uzależnienie od paliw kopalnych. Bardzo wiele projektów realizowanych jest już dziś, jak choćby sztandarowa inwestycja prowadzona wspólnie z kanadyjską firmą Northland Power – Baltic Power. Moc budowanej na Bałtyku morskiej farmy wiatrowej wyniesie 1,2 GW. Spółka podkreśla, że to najważniejszy projekt transformacyjny, który w tej chwili prowadzi. Całkowity budżet prac szacowany jest na ok. 4,73 mld euro. Finansowanie zapewnia aż 25 polskich i międzynarodowych instytucji finansowych. Prąd, który powstanie na farmie, zasili ponad półtora miliona gospodarstw domowych, pokrywając zapotrzebowanie na 3 proc. krajowego popytu na energię i ograniczając emisję CO2 o około 2,8 mln ton rocznie.
Na farmie zainstalowanych zostanie 76 turbin. Będzie to jedna z pierwszych na świecie farm, gdzie pojawią się turbiny wiatrowe o mocy 15 MW, i pierwsza, w której znaczna część wież turbin zostanie wykonana z niskoemisyjnej stali. Koncern zakłada, że w 25–30-letnim cyklu pracy farmy local content, czyli wkład polskich podmiotów, przekroczy 20 proc. wartości inwestycji.
– Zależy nam na tym, żeby maksymalizować udział polskich dostawców w projekcie, a jednocześnie w jak największym stopniu wykorzystywać kompetencje grupy Orlen na etapie utrzymania farmy – informuje Ireneusz Fąfara, prezes Orlenu. Zaznaczał, że inwestycja przyczyni się do budowy nowej, perspektywicznej gałęzi przemysłu w Polsce.
Na projektach zyskają polskie firmy
Na terenie kraju produkowane są komponenty farmy. W Gdyni i Gdańsku powstają dwie morskie stacje elektroenergetyczne, które zostaną zainstalowane 23 km od brzegu.
Składają się one z fundamentu i postawionej na nim konstrukcji właściwej, tzw. topside. Pojedynczy w pełni wyposażony topside będzie ważył około 2500 ton. Konstrukcje swoimi wymiarami będą przypominały cztero–pięciopiętrowe bloki mieszkalne. Stacje zostaną wykonane na lądzie, a następnie będą w całości zainstalowane na morzu. Operacja ta zostanie wykonana przy użyciu specjalistycznego statku instalacyjnego.
Za budowę stacji odpowiadają spółki Baltic Operator Gdańsk-Gdynia oraz Energomontaż-Północ Gdynia.
– Produkcja konstrukcji stalowych morskich stacji jest jedną z mocnych stron polskich stoczni. Ma szansę stać się też ich specjalizacją i częścią europejskich łańcuchów dostaw. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że potencjał planowanych w Polsce inwestycji to kolejnych dziesięć farm o łącznej mocy ponad 10 GW – mówi Jarosław Broda, członek zarządu Baltic Power.
Krajowe podmioty pozostają aktywne również w innych obszarach. Elementy fundamentów turbin powstają w zakładach w Żarach, Łęknicy, Niemodlinie i Czarnej Białostockiej. Z kolei produkcja kabli morskich i lądowych odbywa się w fabryce w Bydgoszczy. Polscy przedsiębiorcy odpowiadają również między innymi za prace budowlane przy bazie serwisowej w Porcie Łeba i lądowej stacji odbiorczej w Choczewie.
To pierwsza, ale nie ostatnia morska farma wiatrowa Orlenu. Koncern pozyskał już kolejne lokalizacje pod nowe inwestycje na Bałtyku. Spółka ocenia, że realizacja wszystkich projektów morskich farm, jakie znajdują się obecnie w jego portfelu, zapewni grupie około 6,4 GW nowych, zeroemisyjnych mocy wytwórczych.
Rozwój OZE na lądzie
Ważnym elementem transformacji jest też rozwój aktywów fotowoltaicznych. Orlen systematycznie powiększa swój portfel, w tej chwili ma już ponad 100 MW mocy zainstalowanej w fotowoltaice. Tylko w minionym roku portfel aktywów produkujących energię ze słońca powiększył się o 64 MW.
Spółka rozbudowała farmy w Gryfie i Wielbarku, rozpoczęła budowę farmy Mitra o mocy 65 MW. Ostatniego zakupu dokonała w lipcu tego roku – elektrownia ma moc 10 MW i zlokalizowana jest w województwie zachodniopomorskim. W kwietniu z kolei koncern przejął projekt budowy na Dolnym Śląsku farmy fotowoltaicznej o mocy 130 MW, która będzie w stanie zasilić w energię ponad 60 tys. gospodarstw domowych. Ma ona zostać wybudowana do końca przyszłego roku. Będzie to największa farma fotowoltaiczna spółki w południowej Polsce.
Energa z grupy Orlenu kontynuuje procesy akwizycji kolejnych instalacji OZE bazujących zarówno na wietrze, jak i na słońcu. Do największych transakcji spółki należały umowy przedwstępne zawarte z Greenvolt i Lewandpol Holding na projekty o łącznej mocy 393 MW. Niezależnie od zakupów, Orlen realizuje inwestycje od podstaw, za pośrednictwem spółki Energa Green Development.
W drugim kwartale rozpoczęła budowę pięciu kolejnych instalacji fotowoltaicznych o łącznej mocy ponad 42 MW. Z kolei w marcu przejęła projekt budowy elektrowni wiatrowej Szybowice o mocy około 37 MW. To pierwsza farma koncernu zlokalizowana w południowej Polsce. Portfel elektrowni wiatrowych na lądzie stale rośnie. W Zachodniopomorskiem grupa wytwarza prąd w sześciu farmach wiatrowych o łącznej mocy 226 MW. Jesienią zeszłego roku sfinalizowała kolejne zakupy kolejnych aktywów na terenie kraju, o łącznej mocy ponad 140 MW. W efekcie dysponuje obecnie około 500 MW mocy zainstalowanych w wietrze na lądzie, co stawia firmę w ścisłej czołówce.
Energia na własny użytek
Oprócz wielkoskalowych inwestycji w OZE zasilających ogólnopolską sieć Orlen rozwija też mniejsze instalacje na własne potrzeby. Na stacjach Orlenu działa już ponad 50 mikroinstalacji fotowoltaicznych o łącznej mocy 1,45 MW. To w sumie daje 1500 MWh czystej energii w skali roku.
W niektórych lokalizacjach montuje się specjalne systemy, dzięki którym energia wytwarzana za pomocą fotowoltaiki jest przetwarzana przez agregaty kogeneracyjne na ciepło i chłód. W ten sposób podgrzewana jest woda w toaletach i myjni, system wspomaga też pracę klimatyzacji. Stacje są dzięki temu niemal samowystarczalne. W skali roku zużycie energii spada o 135 MWh w przypadku standardowej stacji i o 350 MWh w przypadku MOP.
Zieloną energią zasilany jest też terminal paliw w Ostrowie Wielkopolskim, na terenie którego wybudowano farmę fotowoltaiczną o mocy 3,1 MW. Podobne kroki podjęto na terenie terminala w Żurawicy (1,6 MW) i Sokółce (1,25 MW). Farma słoneczna o mocy 2 MW zasili też płocką rafinerię, dołączając do działającej już instalacji o mocy 4,8 MW. Do czystej energii podłączone zostają też instalacje wydobywcze w Norwegii.
I tak na przykład elektryfikacja złoża Sleipner umożliwiła zastąpienie turbin gazowych energią doprowadzoną z lądu, pochodzącą niemal w całości z OZE. To pozwoli uniknąć emisji 160 tys. ton CO2 rocznie. Łączna produkcja ze wszystkich zelektryfikowanych norweskich złóż należących do Orlenu może w tym roku przekroczyć 3 mld m sześc. gazu. Oznacza to, że ok. 66 proc. wydobycia realizowanego przez PGNiG Upstream Norway prowadzone będzie za pomocą instalacji zasilanych praktycznie zeroemisyjną energią elektryczną
Wodór i biogaz
Grupa będzie też inwestować w zielony wodór, który będzie wykorzystywany w przemyśle i transporcie. Łączna moc elektrolizerów po 2030 roku ma wynieść około 1 GW, a produkcja na koniec dekady przekroczy 130 tys. ton odnawialnego wodoru.
Polska jest jednym z największych w Europie producentów wodoru, ale na razie jest to głównie wodór szary, produkowany z paliw kopalnych. By sprostać rynkowym oczekiwaniom, konieczne jest przestawienie się na wodór zielony, który powstaje z wody przy użyciu energii z OZE i elektrolizerów.
Wydatki Orlenu na rozwój nisko- i zeroemisyjnego wodoru wyniosą do 2030 roku 7,4 mld zł. Do końca tej dekady powstać ma dziesięć hubów wodorowych, a kierowcy w Polsce, Czechach i na Słowacji będą mogli skorzystać z ponad 100 stacji tankowania wodoru.
Orlen widzi też potencjał w produkcji biogazu i biometanu. Celem firmy jest dojście do produkcji 1 mld metrów sześc. biogazu w końcu dekady. Inwestycje pochłoną w tym czasie ponad 10 mld zł. Substratami, czyli wsadami do biogazowni, mogą być odpady i produkty uboczne z sektora rolno-spożywczego i hodowli zwierząt, w tym m.in. obornik i gnojowica. Biogaz można również wytwarzać z odpadów komunalnych czy osadów ściekowych. Wszystkie te opcje są w kręgu zainteresowania Orlenu.
Zanim jednak energetyka zazieleni się na dobre, spółka rozwijać będzie jednostki opalane gazem, które będą zastępować w krótkim terminie najstarsze, najbardziej emisyjne i najmniej efektywne elektrownie i elektrociepłownie węglowe. Do końca tego roku grupa będzie posiadała około 4 GW mocy zainstalowanej w jednostkach gazowych CCGT. Uzupełnią one miks wytwórczy i będą stabilizować system oparty w coraz większym stopniu na uzależnionych od pogody odnawialnych źródłach energii.—mb
Materiał powstał we współpracy z ORLEN S.A.