Realizowanych jest coraz więcej projektów prośrodowiskowych. Wzrosła też liczba inicjatyw i aktywność lokalnych władz, biznesu i mieszkańców.
Zmiana podejścia do ochrony klimatu była zasługą wieloletnich procesów, w ramach których kierowano pieniądze unijne na konkretne projekty.
– O ile w ciągu pierwszej dekady bardzo dużo środków kierowanych było na oczyszczalnie ścieków, sieci kanalizacyjne, wodociągowe czy termomodernizację budynków użyteczności publicznej, o tyle później duże sumy trafiały np. na instalacje OZE i fotowoltaikę, przydomowe oczyszczalnie ścieków czy wymianę oświetlenia na bardziej energooszczędne – mówi Wojciech Gede, dyrektor w zespole prawno-podatkowym PwC. Z kolei na terenach gmin wiejskich zaczynano od usuwania eternitu z dachów, utylizowania folii czy opon rolniczych, z czasem doszły jednak inne cele.
– Nie można nie wspomnieć o takich programach, jak „Czyste powietrze”, udostępniających środki na wymianę źródeł ciepła na bardziej ekologiczne. Ponadto ze źródeł unijnych finansowane są nie tylko projekty typowo infrastrukturalne, ale także związane z ochroną przyrody, jak budowa ścieżek/kładek turystycznych, ochrona unikalnych miejsc itp. – dodał. Działania wspomagane były odpowiednimi kampaniami edukacyjnymi, uświadamiającymi potrzebę, sens i cel podejmowanych inwestycji. To przyniosło wymierny skutek.
Wspólne projekty
Rozwija się współpraca przy projektach proekologicznych między biznesem i samorządami. I tak na przykład InPost uruchomił projekt InPost Green City. Jego celem jest ograniczanie emisji i ruchu samochodowego w centrach polskich miast. Sama idea paczkomatu wpisuje się w ten cel, ale do tego dochodzą inne elementy – flota oparta na autach elektrycznych czy paczkomaty wyposażone w czujniki powietrza, dokonujące pomiarów czystości powietrza. Poza tym we współpracy z samorządami miast spółka wdraża indywidualne projekty. Wokół paczkomatów układane są kostki antysmogowe, a w pobliżu maszyn pojawiają się stojaki na rowery.
Spółka uczestniczy w akcjach sadzenia drzew, ochrony lokalnych ekosystemów, ale współpracuje też jako partner przy konferencjach, w tym przy Forum Miasteczek Polskich, na które każdego roku przyjeżdża kilkaset osób reprezentujących małe i średnie miasta. Spotykają się one z ekspertami i przedsiębiorcami, by rozmawiać o ważkich kwestiach, jak bezpieczeństwo energetyczne, źródła finansowania, e-mobilność, edukacja czy budownictwo mieszkaniowe. Działalność edukacyjna, podejmowanie aktywności na rzecz łączenia biznesu, samorządów, instytucji badawczych są wciąż bardzo potrzebne, bo takie działania zmieniają obraz Polski lokalnej.
Są ciekawe przykłady współpracy przy pionierskich projektach. W gminie Śrem ma na przykład powstać pierwsze osiedle ogrzewane wodorem. Umowę w tej sprawie podpisali Con-Projekt, SES Hydrogen Energy i śremskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Planowana jest budowa kotłowni wodorowej bazującej na spalaniu wodoru i tlenu. Będzie ona częścią zdywersyfikowanego systemu grzewczego dostarczającego ciepło do 195 mieszkań. Wodór będzie spalany zimą, a magazynowany i produkowany latem z nadwyżki energii z paneli fotowoltaicznych.
Współpraca między samorządami
Dziesięć lat temu samorządowcy z Pomorza podpisali porozumienie Związku Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, dzięki któremu zrealizowano w Obszarze Metropolitalnym Gdańsk–Gdynia–Sopot ponad 200 inwestycji o łącznej wartości 3,67 mld zł, z dofinansowaniem unijnym sięgającym 1,9 mld zł. Mowa o takich projektach, jak drogi rowerowe, odnowione budynki publiczne i komunalne, zrewitalizowane dzielnice, nowe autobusy, tramwaje, trolejbusy, nowoczesne usługi dla przedsiębiorców, rozwój ekonomii społecznej czy wsparcie dla osób znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej.
Współpraca biznesu z regionami czy kooperacja gmin w połączeniu z procesem transformacji będą motywować społeczności lokalne do dalszej aktywności. – Obszar energetyki przez najbliższych 20–30 lat będzie układał się na nowo względem systemu, który funkcjonuje od kilkudziesięciu lat. I to jest szansa – ocenia Szczepan Ruman, prezes Świętokrzyskiej Grupy Przemysłowej Industria. Nie będzie to już energetyka centralna, lecz lokalna, rozproszona, bazująca na lokalnych zasobach. To szansa dla lokalnych społeczności. Na bazie zmian powstawać będą w coraz większej liczbie klastry, spółdzielnie energetyczne, grupujące zarówno producentów, jak i konsumentów energii.
To pozwoli zaoszczędzić na przesyle surowców, odciążyć m.in. sieci energetyczne, uniezależniając się jednocześnie od zewnętrznych dostawców. Nie bez znaczenia jest obieg pieniądza. – Gdy importujemy na przykład ropę z dalekich stron, płacimy dostawcy z innej części świata. Gdy tworzymy ekosystem lokalny, oparty na lokalnej produkcji i zużyciu, to ostatecznie pieniądze pozostają w danej społeczności. Nie wypływają na zewnątrz. Świadomość tego jest coraz większa – informuje Ruman.
Świętokrzyska Grupa Przemysłowa Industria, podmiot należący do ARP, tę świadomość ma i stara się zrobić z niej użytek. Jej działalność koncentruje się wokół dwóch filarów – historycznego, wywodzącego się z Kieleckich Marmurów, i nowego, energetycznego. Jednak grupuje w sobie szereg innych kompetencji – nawozy, logistyka, zielona energia, energetyka jądrowa, wodór. Wszystko jest jednak ze sobą w jakiś sposób powiązane.
Obecnie na bazie aktywów Kieleckich Marmurów pozyskuje z kamieniołomów kruszywo wykorzystywane w budownictwie. To materiał ze skał węglanowych, z zawartością wapnia i magnezu, doskonały również do odkwaszania gleb w rolnictwie. Stąd Industria Nawozy. Industria Logistyka powstała, by dostarczać kruszywo do klientów. Ciężarówki używane przez grupę napędzane były olejem napędowym, ale ze względów ekologicznych zmieniono diesla na LNG. W przyszłości planowane jest przejście na wodór. I to tłumaczy powołanie Centralnej Doliny Wodorowej. Z kamieniołomu grupa odpompowuje i zrzuca do rzeki 0,5 mln m sześc. wody rocznie. Chce poddawać tę wodę elektrolizie i produkować na jej bazie zielony wodór. Problemem jest jednak dostępność na taką skalę zielonej energii. Dlatego oprócz źródeł OZE zamierza zbudować mały reaktor jądrowy. Weszła w tym celu we współpracę z Rolls-Royce’em.
Lokalne działania
Przykładów aktywnych regionów jest więcej, choćby Oławski Klaster Energetyczny, którego liderem jest firma Promet-Plast produkująca artykuły medyczne. Klaster powstał z inicjatywy Andrzeja Jeżewskiego, prezesa spółki. Firma w procesie produkcyjnym wykorzystuje energię słoneczną i wiatrową, wytwarza zielony wodór w elektrolizerze stojącym na terenie zakładu, ma bateryjne magazyny energii i pracuje nad magazynem kinetycznym. Zielona energia jest też dostarczana do innych członków klastra. – Globalnie oczywiście możemy budować energetykę tam, gdzie Skarb Państwa ma swoje spółki wytwórcze, dystrybucyjne czy spółki obrotu. Natomiast lokalnie jako klastry energetyczne, mając takie same funkcje, będziemy mogli budować to bezpieczeństwo energetyczne, no i przede wszystkim zrzeszać samorządy – mówił Jeżewski podczas V Forum Energetyki Rozproszonej.
Współpraca samorządu terytorialnego, przedsiębiorców, jednostek badawczo-naukowych i uczelni wyższych niesie dużo dobrego. Przynosi korzyści ekonomiczne, ale też społeczne i środowiskowe. Powstają nowe miejsca pracy, pojawia się dostęp do tańszej energii, rozwijają się nowe technologie, które pomagają dbać o klimat i jakość powietrza, a tym samym o komfort i zdrowie mieszkańców. Rosnąca świadomość ekologiczna i aktywizacja lokalnych władz, biznesu i przysłowiowego Kowalskiego to dobry kierunek.
Opinia partnera cyklu:
Marta Zalewska, dyrektorka ds. relacji partnerskich i programu InPost Green City
W InPoście wspieramy polskie miasta w drodze do zielonej transformacji. Green i smart to dwie kluczowe idee, które już zmieniają rzeczywistość, a w kolejnych latach będą miały na nią jeszcze większy wpływ.
To dzięki wzrostowi świadomości mieszkańców, jasnemu formułowaniu potrzeb czy realizowaniu przez miasta strategii rozwoju. Drugą stroną jest wprowadzanie regulacji na poziomie europejskim oraz krajowym, na które muszą odpowiedzieć zarówno samorządy, jak i biznes. Tu warto pamiętać, że samorządy nie muszą zostawać z tym same.
Otwierają się przed nami nowe możliwości współpracy, której celem będą miasta bardziej zielone, nowoczesne i przyjazne. Dzięki programowi InPost Green City zrealizowanych zostało ponad 60 inicjatyw, które odpowiadają na lokalne potrzeby. To m.in. nowe zielone nasadzenia, pielęgnacja istniejącego drzewostanu czy rewitalizacje pod parki kieszonkowe czy place zabaw. To także edukacja, w postaci stref edukacyjnych „Droga do Green City”. Zdajemy sobie sprawę, że zielona transformacja jest szczególnie ważna dla lokalnych samorządów, ponieważ bezpośrednio wpływa na codzienne życie mieszkańców, funkcjonowanie samorządów czy działalność przedsiębiorców.
W Grupie InPost nie tylko realizujemy wspomniany program, ale również bierzemy pod uwagę zmieniającą się przestrzeń na każdym etapie naszej pracy. Już dziś paczki naszych klientów rozwożone są flotą 1000 elektrycznych samochodów. Na maszynach Paczkomat® zamontowaliśmy ponad 1200 czujników powietrza, a maszyny unowocześniamy pod kątem poboru energii czy zanieczyszczenia światłem. Montujemy na wybranych maszynach „zielone dachy”. Wszystkie te działania realizujemy ściśle z obowiązującymi rekomendacjami. Nasze cele ujęte w strategii cele redukcji emisji zostały pozytywnie zwalidowane przez SBTi – globalną, prestiżową instytucję umożliwiającą przedsiębiorstwom wyznaczanie ambitnych celów redukcji emisji zgodnie z najnowszymi osiągnięciami nauk o klimacie – a CDP przyznało nam ocenę -A (gdzie globalna średnia ocena dla branży logistycznej wynosi C).
Opinia partnera cyklu