Śląsk mówi: sprawdzam

Upadek polityki węglowej rządu PiS widać jak na dłoni. Premier Mateusz Morawiecki, który mandat poselski zdobył w Katowicach, staje przed nie lada wyzwaniem.

Publikacja: 18.02.2020 19:04

Śląsk mówi: sprawdzam

Foto: energia.rp.pl

Centralny magazyn węgla w Ostrowie Wielkopolskim zapełnia się niepotrzebnym nikomu surowcem, energetyka w ubiegłym roku spaliła najmniej węgla od czasów PRL, a cena czarnego złota pozyskiwanego na Śląsku jest zupełnie oderwana od rzeczywistości i za tonę trzeba płacić o połowę więcej niż za surowiec z zagranicy. Do tego Polska Grupa Górnicza chwieje się w posadach i wiele wskazuje na to, że po miliardowych zastrzykach ze spółek Skarbu Państwa będzie pewnie musiała w najbliższych miesiącach ogłosić upadłość. A w tym samym czasie górnicy domagają się 12 proc. podwyżki. Czas przerwać ten koszmar.

CZYTAJ TAKŻE: Rosnące koszty kopalń groźniejsze od importu

Kryzys w górnictwie na tv.rp.pl w programie #RZECZoBIZNESIE krótko skomentował Arkadiusz Krężel, były szef Agencji Rozwoju Przemysłu: „Wszędzie tam, gdzie polityka zaczyna dominować nad ekonomią, wchodzi się w sferę problemów i konfliktów”.

""

Terminal w Sławkowie blokowany przez związkowców z Sierpnia 80, fot. KK WZZ Sierpień ’80

energia.rp.pl

Rząd Beaty Szydło, widząc pięć lat temu spadającą opłacalność energetycznych bloków węglowych, powinien dokonać głębokiej restrukturyzacji: zamknąć nierentowne kopalnie, a zostawić tylko te najlepsze, zwolnić górników, zwiększyć radykalnie wydajność i postawić na rozwój energetyki odnawialnej. Tymczasem zrobiono zupełnie coś innego. Zablokowano rozwój energetyki wiatrowej na lądzie, tylko częściowo zrestrukturyzowano górnictwo, w żaden sposób nie zwiększając wydajności, która w przypadku śląskich kopalni jest prawie trzykrotnie mniejsza, niż zakładają to konserwatywne scenariusze określające rentowność kopalń.

W następstwie tego procesu mamy bardzo drogi węgiel. Efektem jest import z zagranicy. PGG nie była w stanie zrealizować swoich planów wydobywczych i trzeba było kupować surowiec z Rosji, a gdy zagraniczny węgiel wlał się szerokim strumieniem, to przy kopalniach zaczęły powstawać hałdy, które łącznie przekraczają 15 mln ton surowca, z którym nie wiadomo, co zrobić.

""

Centralny magazyn węgla, fot. wysokienapiecie.pl

energia.rp.pl

Premierze Morawiecki, pora się obudzić i zrozumieć, że czas węgla na Śląsku przemija. Bo energetyka dostarczająca prąd po konkurencyjnych cenach nie będzie potrzebowała ani węgla kamiennego ze Śląska, ani brunatnego ze Złoczewa, Gubina czy Wielkopolski wschodniej. Energia elektryczna dla przedsiębiorstw w Czechach, Niemczech i wielu innych krajach regionu jest tańsza niż w Polsce.

CZYTAJ TAKŻE: Krężel: polskie górnictwo jest mało wydajne

Do protestujących związkowców na Śląsku trzeba czasem odezwać się tak, jak sztygar krzyczy na dole do górników.

W Katowicach brakuje rąk do pracy. Z uwagi na nasze zaszłości historyczne i wielkość kraju powinniśmy być liderami transformacji energetycznej i na te cele powinniśmy wyciągać z Brukseli miliardy euro, a nie kontestować ambitne cele klimatyczne UE.

Czas na gruntowną zmianę w górnictwie i elektroenergetyce. Rezygnacja z budowy bloku węglowego w Ostrołęce jest tego pierwszym sygnałem. Przyrost o 180 proc. mocy instalacji fotowoltaicznych w 2019 r. w porównaniu z rokiem 2018 jest najlepszym przykładem na to, jaki potencjał tkwi w odnawialnych źródłach energii. Na uwolnienie czeka energetyka wiatrowa na lądzie. Nie ma co dłużej ociągać się ze zmianami, bo za konserwowanie węglowego skansenu przyjdzie nam słono zapłacić.

Centralny magazyn węgla w Ostrowie Wielkopolskim zapełnia się niepotrzebnym nikomu surowcem, energetyka w ubiegłym roku spaliła najmniej węgla od czasów PRL, a cena czarnego złota pozyskiwanego na Śląsku jest zupełnie oderwana od rzeczywistości i za tonę trzeba płacić o połowę więcej niż za surowiec z zagranicy. Do tego Polska Grupa Górnicza chwieje się w posadach i wiele wskazuje na to, że po miliardowych zastrzykach ze spółek Skarbu Państwa będzie pewnie musiała w najbliższych miesiącach ogłosić upadłość. A w tym samym czasie górnicy domagają się 12 proc. podwyżki. Czas przerwać ten koszmar.

Pozostało 80% artykułu
Komentarze i opinie
Krzysztof Adam Kowalczyk: Transformacji energetycznej brakuje stabilności
Komentarze i opinie
Sposób na transformację? Budowanie miejscowego dobrobytu
Komentarze i opinie
Szef PIE: W 2040 r. energetyka oparta na węglu będzie 40 proc. droższa niż OZE
Komentarze i opinie
Mariusz Janik: Tylko świnie tankują na zapas
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze i opinie
Bartłomiej Sawicki: Donald Tusk ojcem Baltic Pipe? Krok po kroku, jak było naprawdę